Jarosław Rudnicki - człowiek przez wiele lat związany z Jagiellonią Białystok - nie żyje. Były wiceprezes podlaskiego klubu, który został brutalnie pobity, przegrał kilkudniową walkę o życie.
55-letni akcjonariusz Żółto-Czerwonych został znaleziony w niedzielę (19.02) na drodze w Dobrzyniewie Dużym. Miał potężne obrażenia ciała i głowy. Mimo starań lekarzy, nie udało się go uratować.
Do aresztu trafił 37-letni mieszkaniec Białegostoku podejrzany o dokonanie brutalnego pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Mężczyzna złożył już wyjaśnienia, w których przyznał się do popełnionego czynu. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
Śmierć Jarosława Rudnickiego jest dużym ciosem nie tylko dla rodziny, ale też dla wszystkich osób związanych z białostockim klubem. 55-latek miał duży wpływ na ostatnie sukcesy Jagi, a oprócz futbolu, kochał także boks i gołębie.
rafal.zuk@bialystokonline.pl