Tomasz Frankowski, lider listy Koalicji Obywatelskiej do Europarlamentu z okręgu podlasko-warmińsko-mazurskiego, prowadzi dość intensywną kampanię, objeżdżając kolejne miejscowości i pokazując się z osobami publicznymi, które przekazują mu poparcie. W poprzednim tygodniu pojawił się filmik, w którym były napastnik reprezentacji Polski pokazał się razem z Zenonem Martyniukiem.
- Kłania się Zenek Martyniuk. Moi kochani, 26 maja będą się odbywać wybory do Europarlamentu. Zapraszamy, moi kochani, wszystkich bardzo serdecznie do głosowania – mówi "Król" disco-polo, który zaraz po tych słowach ściska dłoń kandydata KE.
Takie filmiki w czasie kampanii wyborczej to właściwie nic nadzwyczajnego. Sęk jednak w tym, że kilka dni wcześniej marszałek województwa podlaskiego z Prawa i Sprawiedliwości, Artur Kosicki, poinformował na oficjalnej konferencji, że Urząd Marszałkowski sfinansuje powstanie muralu z muzykiem w Białymstoku. Dlatego może dziwić, że Zenon Martyniuk niedługo potem pokazuje się z przedstawicielem politycznych rywali marszałka.
Z drugiej strony, jak się spojrzy na malunek, który powstał na bloku przy ul. Hallera 25, można podejrzewać, że mało kto, a już na pewno sam przedstawiony, jest z niego zadowolony. Co tu dużo gadać, Zenek nie jest w nim zbytnio podobny do siebie, a cały mural nijak się ma do koncepcji przedstawionej kilka dni wcześniej. Zastępca prezydenta Białegostoku, Rafał Rudnicki, tak skomentował wspomniane dzieło:
"Lubię pana Zenka i chętnie bawię się przy jego niektórych piosenkach, choć niekoniecznie uważam, że taka muzyka powinna promować województwo podlaskie. Ale nikt mi nie wmówi, że to ON. Dlaczego ktoś postanowił zrobić coś takiego, w dodatku ponoć za "marne" 10 tys. zł?" - napisał na Facebooku Rafał Rudnicki.
Czyżby więc główny zainteresowany postanowił odpłacić za tę niezbyt udaną promocję promowaniem konkurencji?
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl