30 lat temu - dokładnie 9 marca - na torach przy ul. Poleskiej wykoleiły się cysterny wypełnione ciekłym chlorem. Zdarzenie to mogło mieć katastrofalne skutki dla całego miasta i jego mieszkańców. Dlatego co roku w rocznicę tamtych wydarzeń białostoczanie gromadzą się przed krzyżem, który stanął w miejscu, gdzie doszło do zdarzenia.
Prezydent miasta Tadeusz Truskolaski zachęca, by w tym roku również licznie uczestniczyć w przygotowywanych uroczystościach. A rozpoczną się one w sobotę o godz. 16.30 właśnie przy ul. Poleskiej. Wówczas zaplanowano okolicznościowe wystąpienia, modlitwę ekumeniczną, złożenie wieńców i drogę krzyżową, która przejdzie ulicami: Poleską, 1000-lecia Państwa Polskiego, Radzymińską do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego, gdzie o godz. 18.00 rozpocznie się uroczysta msza święta odprawiona przez arcybiskupa Tadeusza Wojdę.
W sobotę o godz. 12.00 odprawione będzie także nabożeństwo dziękczynne za ocalenie mieszkańców Białegostoku w cerkwi św. Mikołaja przy ul. Lipowej, a będzie je celebrował arcybiskup Jakub.
Przypominamy, że do tragicznych zdarzeń doszło w nocy z 8 na 9 marca 1989 r. Wówczas do Białegostoku wjechał pociąg towarowy z ZSRR, a w jego skład wchodziło m.in. 12 cystern z ciekłym chlorem. Podczas przejazdu przez ul. Poleską doszło do pęknięcia szyny. W wyniku tego 4 cysterny wykoleiły się i osunęły na pobocze. W każdej z nich było od 43 do 52 ton ciekłego chloru. Gdyby któraś z nich się rozszczelniła, to śmiercionośna substancja rozprzestrzeniłaby się na wiele kilometrów, przyczyniając się do śmierci tysięcy osób. Ówczesne władze przez kilka godzin nie informowały o wypadku. Dopiero około godz. 11.00 rozpoczęto ewakuację. O godz. 15.00 rozpoczęto ustawianie wykolejonych cystern, co trwało do godz. 1.30. Akcję białostockich strażaków wspierała ekipa centralnej stacji ratownictwa chemicznego przy Rafinerii Płockiej.
To że nic się nie stało i nikt nie ucierpiał – wiele osób uznaje za cud. Dlatego co roku białostoczanie dziękują za ocalenie.
justyna.f@bialystokonline.pl