"L.Story" to pierwsza w dorobku łódzkiej grupy polskojęzyczna płyta. Zawiera 8 utworów do tekstów Konrada Dworakowskiego, pochodzącego z Białegostoku aktora, reżysera, scenografa teatralnego, dyrektora Teatru Lalki i Aktora "Pinokio" w Łodzi. Materiał jest zaskakujący i różnorodny. Po doświadczeniach z różnymi odmianami alt rocka, surf i country zespół sięgnął po nowe dla siebie środki wyrazu. Na płycie pojawia się m.in. Wielki Chór Młodej Chorei, a eklektyzm materiału spaja tematyka tekstów.
Nowa płyta, nowa stylistyka
Tym albumem grupa L.Stadt odeszła od swojego dawnego wizerunku - rockowego składu z klasycznym frontmanem śpiewającym i grającym na gitarze. Udowadnia, że z różnych stylistyk może czerpać garściami. Więcej tutaj fortepianu i klawiszy niż gitar, więcej orkiestrowych aranżacji. Cały projekt jest przeznaczony zdecydowanie na większą scenę niż do klubu.
- Ta płyta powstawała w trudnym dla mnie momencie - wspominał podczas premiery krążka lider L.Stadt Łukasz Lach. - Na moich oczach gasła najbliższa mi osoba i odbicie tego czasu znajdowałem w tekstach Konrada. Patrzyłem na moje miasto, które dumnie trwało w czasie, kiedy mój osobisty świat kruszał. I choć to płyta o przemijaniu, dla mnie ważniejszy był aspekt odnajdywania siły właśnie w artefaktach przeszłości, które mieszały się z płynną i nieuchwytną rzeczywistością.
Współpraca L.Stadt i Dworakowskiego rozpoczęła się w kwietniu 2016 roku z inicjatywy łódzkiego Teatru "Pinokio". Na początku jednorazowy projekt - wykonanie piosenek wspólnie z Chórem Chorei w ramach Koalicji Miast dla Europejskiej Stolicy Kultury we Wrocławiu - przerodził się jednak w wydawnictwo.
Łódzkie historie i dwa bisy
Białostocki koncert zespół rozpoczął od utworu "Blind Willie McTell" Boba Dylana.
- Rozpoczęliśmy nietypowo. Czasami lubimy wykonywać utwory artystów, których kochamy - wyjaśniał wokalista zespołu Łukasz Lach.
Potem w całości zabrzmiała płyta "L.Story". Wokalista grał także na fortepianie i klawiszach - w wygiętej pozie, prawie przez cały czas na stojąco. Towarzyszyli mu przedstawiciele Wielkiego Chóru Młodej Chorei.
Nostalgiczny materiał miał czasem bardziej elektroniczne momenty - np. w singlowym "Halo". Wciąż wizytówką nowego albumu L.Stadt są jednak "Oczy kamienic", w którym "złamane zęby bram seplenią historię" i "podbite oczy kamienic nie widzą pejzaży miast". Zaskakuje utwór "Gdybym" zaśpiewany przez basistę Adama Lewartowskiego.
Na bis zabrzmiał bodaj największy hit zespołu sprzed kilku lat - "Londyn" - tym razem wykonany na fortepianie, a także "Oczy kamienic" i ponownie "Halo". Występowi towarzyszyły też wizualizacje.
Portal BiałystokOnline patronował wydarzeniu.
anna.d@bialystokonline.pl