W ciągu najbliższych 2 tygodni w sejmiku województwa podlaskiego powinno dojść do głosowania dotyczącego tego, czy odwołać obecny zarząd województwa. Dlaczego? Ponieważ nie uzyskał on wotum zaufania od radnych sejmiku.
Nieobecni głosu nie mają
Przypomnijmy, że wotum zaufania to nowe narzędzie - w tym roku po raz pierwszy jest przyznawane samorządowym włodarzom, którzy uprzednio muszą przedstawić raport o stanie zarządzanej przez siebie jednostki. Podczas wtorkowego głosowania za udzieleniem wotum było 15 radnych, a do jego udzielenia było potrzeba 16 głosów. Tym brakującym był głos Justyny Żalek, która na obradach się nie pojawiła, co sprawiło, że przedstawiciele klubu PiS nie mieli już większości w sejmiku.
Co najśmieszniejsze, w tym roku wotum zaufania właściwie jest przyznawane za okres, w którym obecny zarząd nie wiele miał do powiedzenia, ponieważ został wybrany dopiero po jesiennych wyborach samorządowych. Wcześniej regionem zarządzali przedstawiciele koalicji PO-PSL.
Po tym głosowaniu w sejmiku ogłoszono przerwę, ponieważ następnym punktem miała być decyzja o udzieleniu bądź nie absolutorium dla zarządu. Gdyby i tym razem nie uzyskał on poparcia bezwzględnej większości, głosowanie za odwołaniem miałoby charakter tajny. Co prawda do odwołania marszałka i jego zespołu potrzeba aż 18 głosów, a opozycja ma 14 mandatów, ale warto przypomnieć sytuację, w której mimo tego udało się wybrać na przewodniczącego sejmiku przedstawiciela Koalicji Obywatelskiej – Karola Pileckiego (później został odwołany). Może i tym razem, w głosowaniu tajnym, okazałoby się, że część członków rządzącego klubu jest za odwołaniem zarządu.
Po wieczornym wznowieniu obrad Justyna Żalek jednak pojawiła się i zarząd otrzymał absolutorium za wykonanie budżetu. Nie zmienia to jednak faktu, że głosowanie za jego odwołaniem i tak się odbędzie, tylko że będzie jawne, a w takim wypadku trudno się spodziewać, że ktoś z PiS wyłamie się z dyscypliny partyjnej.
Kolejny budżet uchwali nowy skarbnik
W środę, po 15 latach pracy na stanowisku skarbnika województwa, odwołany z niego został, na własną prośbę, Henryk Gryko, który przechodzi na emeryturę. Było to już drugie podejście do jego odwołania, ponieważ na poprzedniej sesji radni się na to nie zgodzili. Tym razem jednak przychylili się do tego wniosku.
- Dziękowałem na poprzedniej sesji, ale jeszcze raz podziękuję za miłe słowa. Sytuacja finansowa województwa jest wyśmienita, inne województwa nam zazdroszczą. Ta sytuacja dalej może być dobra pod pewnymi warunkami. Dziękuję za te 15 lat wszystkim, z którymi pracowałem, dyrektorom i z urzędu, i z jednostek podległych – mówił po głosowaniu Henryk Gryko, który na koniec usłyszał jeszcze brawa od radnych sejmiku.
Nowym skarbnikiem wybrany został Paweł Jungerman. Jest absolwentem Wydziału Ekonomicznego Uniwersytetu w Białymstoku (wówczas filii Uniwersytetu Warszawskiego), Jako główny księgowy pracował np. w Zakładzie Karnym w Czerwonym Borze, Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku, a ostatnio w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
- Bogate wykształcenie i doświadczenie zawodowe daje rękojmię, że jest odpowiednim kandydatem na stanowisko Skarbnika Województwa Podlaskiego – rekomendował nowego skarbnika marszałek Artur Kosicki.
Za jego jego awansem głosowało 24 radnych.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl