- Uczniowie szkół na ulicy Pogodnej, Transportowej mają w 100 procentach zatrudnienie w przemyśle. Na Pozytywne Wibracje radni Platformy Obywatelskiej znaleźli 2 mln zł. Przykro, że nikt nie szukał środków na szkoły zawodowe - oburzał się z mównicy radny SLD, Michał Karpowicz.
- Nie możemy się na to zgodzić dlatego, że do nas lepiej trafiały argumenty uczniów, pracowników szkół, a nie urzędników - o proponowanej likwidacji mówił szef klubu PiS, Rafał Rudniacki.
Urzędnicy magistratu podkreślali natomiast, wysokie koszty kształcenia w proponowanych do likwidacji szkołach, niewielkie zainteresowanie uczniów i słabe wyniki egzaminów końcowych. Zaznaczali również, że w dobie dużego niżu demograficznego istniejąca w tej chwili w Białymstoku sieć szkół ponadgimnazjalnych jest nieadekwatna do liczby potencjalnych uczniów.
I te właśnie tłumaczenia przekonały rządzącą w radzie miejskiej Platformę Obywatelską. Głosami tego ugrupowania zadecydowano, że 6 szkół trzeba wygasić. Oznacza to, że od września tego roku nie będzie naboru do klas pierwszych. Młodzież, która w tych placówkach już się uczy, skończy w nich edukację do ostatnich klas.
Na sesji zapadła decyzja o likwidacji Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 przy ul. Zwycięstwa. Mieszczące się tam X Liceum Ogólnokształcące i Technikum Zawodowe nr 8 będą przeniesione na ul. Antoniuk Fabryczny, do siedziby IX LO. Ponadto nastąpi wygaszanie szkół mieszczących się przy ul. Letniej 1/1. Przestaną być prowadzone nabory do Zespołów Szkół Zawodowych nr 4 i nr 6. Likwidacji ulegnie ponadto XVI Liceum Ogólnokształcące.
- To jedyna w regionie placówka tego typu, a jedna z niewielu w Polsce - mówił o swojej szkole Sławomir Lebiedziński, nauczyciel z XVI LO z klasami mundurowymi. Zwracał się do radnych, by w tak delikatnych sprawach, dotyczących młodzieży, nie kierowali się dyscypliną partyjną.
Z podobnymi apelami - bezskutecznie - wystąpili na sesji rady miejskiej przedstawiciele wszystkich zlikwidowanych dzisiaj szkół.