Początek sprawy miał miejsce w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Białymstoku. Właśnie do tej placówki zgłosiła się matka 10-letniej dziewczynki. Kobieta żaliła się, że ojciec dziecka już od sześciu lat nie płaci alimentów. Białostocki sąd w 2002 roku przyznał matce alimenty w wysokości 200 zł miesięcznie. Pieniądze jednak nie trafiały do kobiety i sprawą zajęła się prokuratura. W trakcie postępowania przygotowawczego 37-letni Jarosław M. jadący audi, został zatrzymany podczas kontroli drogowej. Po przeszukaniu auta mężczyzny policjanci znaleźli u niego kilka gramów amfetaminy. 37-latek początkowo tłumaczył, że są to dopalacze przywiezione z Niemiec. Miały one pomagać kierowcy, aby nie zasnął podczas jazdy.
Oskarżony początkowo nie przyznawał się do niepłacenia alimentów, po czym jednak zmienił zdanie. Jak twierdzi, jest uzależniony od narkotyków i to na nie właśnie przeznaczał pieniądze. Kolejne 2 g amfetaminy policja znalazła u niego w domu. 37-letni Jarosław M. był już karany za narkotyki. Prokuratura Rejonowa Białystok-Północ oskarżyła 37-latka o uchylanie się od płacenia alimentów oraz o wwiezienie do Polski amfetaminy. Jarosław M. złamał prawo w warunkach recydywy. Grozi mu nawet 5 lat więzienia.
lukasz.w@bialystokonline.pl