"Ciekawe, czy Robert Mazurek zabierze głos w sprawie swoich kolegów z Kanału Sportowego rechoczących, gdy obraża się red. Stefana Szczepłka ikonę dziennikarstwa sportowego? Czy też będzie bleszczaty na jedno oko?" - skomentował Rafał Rudnicki post z nagraniem działającego na YouTubie Kanału Sportowego.
Na odpowiedzi nie musiał długo czekać:
"Pan jest adwokatem któregoś z dziennikarzy? Czy wiceprezydentem miasta Białystok?" - spytał jeden z użytkowników, na co Rafał Rudnicki rzekł: "Jestem adwokatem tego, by nie hejtować ludzi".
To tylko zaogniło dyskusję. Jeden z twitterowiczów stwierdził, że zastępca prezydenta powinien w pierwszej kolejności "zająć się swoim podwórkiem i ludźmi z ul. Szkolnej".
"Mam prawo zajmować się tym, czym chcę i pisać o tym, o czym chcę..." - zaznaczył wiceprezydent, co jednak nie zakończyło dyskusji:
"Oczywiście, ale jako wiceprezydent Białegostoku powinien Pan zrobić porządek u nas. Jak będziemy mogli (jako miasto) dać przykład innym to wtedy nawet trzeba pouczać innych" - zasugerował użytkownik. Wtedy do dyskusji dołączyła kolejna osoba: "Mam prawo, mam prawo… bla bla bla. A białostoczanie mają prawo wymagać od wiceprezydenta miasta, żeby zajmował się ważnymi dla tego miasta kwestiami, a nie szukał afer na Twitterze".
Kobiecie wtórował inny użytkownik: "Ja to widzę tak, że Pan z oficjalnego profilu wiceprezydenta miasta miesza się gównoburzę i dla jako mieszkańca, podatnika może przeszkadzać fakt, że zajmuje się Pan niczym istotnym dla miasta. Wiec proponuję założyć 2gie konta bartekbartek25 i pisać co się chce" - zaproponował.
Rafał Rudnicki jest osobą, która nie boi się wyrażać swoich myśli i poglądów:
"Taaa... Najlepiej siedzieć cicho, przeglądać Twittera, ale nic na nim nie pisać. Pani Dario, niech się Pani zastanowi nad tym wpisem... Zastępcą prezydenta się bywa, Rafałem Rudnickim się jest, a Twitter służy do wymiany myśli między ludźmi. Nie ma szans, żebym z tego nie korzystał" - podkreślił zastępca miasta.
"Znowu Pan kręci inbę Panie Rafale, po co? Nie Pana piaskownica, nie Pana zabawki" - napisała pani Daria, na co wiceprezydent odpisał:
"I jeszcze jedno Pani Dario. Jak ktoś, kogo miałem okazję poznać i kogo szanuję, jest wulgarnie, hejtersko obrażany, to mam prawo go bronić. Bo to nie inba, tylko zwykłe chamstwo. Może zauważy Pani tę subtelną różnicę..." - podsumował.
To nie pierwsza taka dyskusja Rafała Rudnickiego. Sprawdź: Twitterowa przepychanka ws. wycinki drzew pod lotnisko oraz Dalszy spór ws. wycinki.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl