W środę (12.11) na Rynku Kościuszki w Białymstoku odbył się profrekwencyjny happening. Hasło przewodnie wydarzenia brzmiało "Żadnej polityki – tylko uśmiech!". Janusz Ryszard Kochan, wraz ze swoimi pomocnikami, rozdawał mieszkańcom miasta kartki z namalowanym uśmiechem i nawoływał do wykazywania pozytywnych emocji.
- Zbliża się koniec kampanii wyborczej, chcemy mówić społeczeństwu, żeby jeszcze raz zaufało tym wszystkim, którzy wychodzą do ludzi, proponują swój program, który będzie realizowany przez całą kadencję, przez 4 lata. Mam nadzieję, że my tutaj będziemy mieli wielu sojuszników właśnie w zwykłych obywatelach, którzy mimo zimna, chodzą po Białymstoku i biorą nasze ulotki. Prosimy o uśmiech, prosimy o więcej uśmiechu, żeby po prostu żyło nam się lepiej, a władza, która zostanie wybrana, była rzeczywiście władzą, która będzie służyła ludziom – mówił zapytany o powód zorganizowania happeningu, Janusz Kochan.
Ludzie nieufnie reagowali na widok osób z kolorowymi parasolkami, wręczających kartki z uśmiechem. Opinie na temat wydarzenia były różne.
- Ja uważam, że taka kampania na pewno trafi do osób, które mają pojęcie o polityce. Kochan chce trafić w elektorat, który jest niezdecydowany i niepewny swojego wyboru albo polityka go całkowicie nie interesuje. Kochan chyba chce zachęcić karteczkami osoby, które miały nie iść na wybory, by zmieniły zdanie. Przedstawia więc siebie jako polityka najbardziej zbliżonego do tych osób - mówił Andrzej Surma z Białegostoku.
Niektórym jednak podobał się taki sposób promowania polityki.
- Taka kampania jest fajna, bo jest inna, pozytywna. Politycy mówią o sobie, uśmiechają się. Mi się podoba – powiedziała Ewa Dudek.
justyna.k@bialystokonline.pl