Tragedia wydarzyła się w listopadzie 2012 roku na odcinku drogi krajowej nr 8 - między Zambrowem a Białymstokiem. 37-letni białoruski kierowca ciężarówki z naczepą nagle zjechał z jezdni i z dużą siłą uderzył w jadącego z naprzeciwka busa. W wypadku zginęły trzy osoby, a pięć innych zostało rannych. Kierowca TIR-a - Dymitr H., jak się okazało, był trzeźwy. Mężczyzna przyznał się do stawianych mu zarzutów. Prokuratura oskarżyła go nie o spowodowanie wypadku, a o spowodowanie katastrofy drogowej.
Powołani w sprawie biegli stwierdzili, że bezpośrednią przyczyną wypadku było złe zachowanie na drodze białoruskiego kierowcy. W sprawie wiadomo, że ciężarówka była sprawna, natomiast prędkość z jaką poruszał się Białorusin była przekroczona. Mężczyzna najprawdopodobniej zagapił się i doszło do tragedii.
Dymitr H. przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Chciał też dobrowolnie poddać się karze, dlatego sąd nie wymierzył mu najwyższej kary - 8 lat więzienia. Oskarżyciele posiłkowi, którymi są rodziny ofiar, zapowiedzieli odwołanie od wyroku. Ich zdaniem jest on zbyt niski.
Kilka miesięcy temu do Internetu trafiło nagranie z wypadku. Pochodzi ono od kierowcy ciężarówki jadącego bezpośrednio za busem, z którym zderzył się TIR. Trzy osoby jadące busem zginęły na miejscu.
Uwaga - film zawiera sceny drastyczne.
lukasz.w@bialystokonline.pl