46-letni obywatel Litwy, który spotkał się z ludzką obojętnością, znalazł schronienie w sejneńskiej komendzie.
Z niecodzienną sytuacją spotkali się wczoraj (7.01) sejneńscy policjanci. Do mundurowych zgłosił się mężczyzna z zapytaniem czy może spędzić noc w komendzie. Nieznajomy powiedział, że nie ma pieniędzy i nikt nie chce go przyjąć. Jak się później okazało mężczyzna postanowił odwiedzić swojego kolegę mieszkającego w Kłodzku. Nic w tym dziwnego, gdyby nie sposób w jaki podróżował. Litwin szedł pieszo aż z Wilna w towarzystwie swojego psa. Policjanci oczywiście przyjęli 46-latka. Noc spędził w pokoju dla interesantów, dostał ciepłą herbatę i koc. Rano okazując funkcjonariuszom wdzięczność za pomoc wyszedł w dalszą wędrówkę.
Źródło: www.podlaska.policja.gov.pl
E.S.
Przeczytaj także