Historia sprawiła, że tylko nieliczni znali Ryszarda Kaczorowskiego, kiedy walczył o przetrwanie, potem brał udział w wojnie. W Polsce mało kto wiedział również o jego zasługach dla ZHP, nawet o jego ministrowaniu i prezydenturze. Po raz pierwszy można go było obejrzeć w telewizji i na fotografiach prasowych 22 grudnia 1990 r., kiedy na Zamku Królewskim przekazywał insygnia władzy Lechowi Wałęsie. Przestał być tym samym formalnie prezydentem, lecz paradoksalnie stał się nim bardziej realnie w Polsce następnych trzech dziesięcioleci. Zginął w katastrofie pod Smoleńskiem, ale pozostał w pamięci jako ktoś z klasą, autorytetem, dobrą prezencją, wielką życzliwością.
Sylwetkę Ryszarda Kaczorowskiego prezentuje promowany w tym tygodniu album "Ryszard Kaczorowski. Prezydent Polaków". Ukazuje on jego lata dziecięce i młodzieńcze w Białymstoku, potem losy w harcerstwie, na Syberii, w wojsku, na emigracji, aż do śmierci.
Autorem albumu jest znany profesor UwB Adam Dobroński, który towarzyszył Kaczorowskiemu w wielu przedsięwzięciach. Przyleciał 7 kwietnia 2010 r. do Londynu, by ustalić szczegóły nowego wydawnictwa, miał czekać do powrotu prezydenta z wyprawy do Katynia...
Nowy album pomaga zrozumieć jak wielką stratę poniosła Polska. Przemawia nie tylko poprzez pokazanie dokonań ostatniego prezydenta II RP, ale także jego życia prywatnego, zachowań, nawet zdarzeń wywołujących uśmiech.