Przypomnijmy, w wyniku wyborów parlamentarnych z 15 października ur. władzę w Polsce przejęła koalicja KO-Trzecia Droga-Lewica.
Przy okazji kolejnej batalii - tym razem o samorządy lokalne - przez pewien czas w przestrzeni publicznej mówiło się o odtworzeniu pomysłu wzorowanego na tzw. pakcie senackim, czyli wystawieniu jednego, wspólnego kandydata wszystkich wspomnianych ugrupowań. Dzięki temu wzrosłoby poparcie dla m.in. pretendentów na prezydentów miast już w pierwszej turze, co nierzadko oznaczałoby bezpośrednie zwycięstwo już 7 kwietnia, bo wtedy wyborcy udadzą się do urn.
Kto kandydatem Lewicy?
W związku z tym, że Koalicja Obywatelska postanowiła wystartować w wyborach samorządowych samodzielnie, stawiając po raz kolejny na rządzącego miastem od 2006 roku Tadeusza Truskolaskiego, Lewica oraz Trzecia Droga (PSL + Polska 2050) wytypowały własnych kandydatów. Pierwsi - ostatecznego, drudzy - wstępnego.
Jak donosi Gazeta Wyborcza Białystok, powołując się na wicewojewodę Pawła Krutula, czyli szefa podlaskich struktur partii, do boju o fotel prezydenta Białegostoku z ramienia Lewicy wystartuje Andrzej Aleksiejczuk.
To niedawny kandydat na posła, który w październiku 2023 roku, startując z ostatniego miejsca na liście, uzyskał 144 głosy na terenie miasta Białegostoku. 57-latek z Sokółki z zawodu jest elektromonterem instalacji elektrycznych. Pracuje w firmie Enea Ciepło. Jest także przewodniczącym międzyzakładowej organizacji związkowej Krajowego Związku Zawodowego Ciepłowników w Białymstoku oraz członkiem Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego województwa podlaskiego.
Aleksiejczuk będzie mógł liczyć także na poparcie innych ugrupowań lewicowych oraz OPZZ-u.
Trzecia Droga. Zagadkowy Hołownia czuwa
W przypadku Trzeciej Drogi porozumienia wymaga także dodatkowa kwestia. Chodzi o ustalenie która z partii w danym mieście będzie reprezentantem owej koalicji. Wiele wskazuje, że Białystok będzie reprezentowany przez osobę kojarzoną z Szymonem Hołownią. Nie ma co się dziwić - to przecież w stolicy Podlasia jak i w całym województwie, lider Polski 2050 i aktualny marszałek Sejmu uzyskał najlepszy wynik.
I tak oto według informacji białostockiej "GW" taką kandydatką może zostać Małgorzata Wenclik. To doktor nauk społecznych w zakresie prawa, pracowniczka naukowa na wydziale prawa Uniwersytetu w Białymstoku, znana także z wieloletniej działalności w organizacjach pozarządowych.
Na ostateczną decyzję TD trzeba będzie jednak poczekać, ponieważ wciąż możliwe jest, że ugrupowanie Hołowni i Kosiniaka-Kamysza jednak poprze Tadeusza Truskolaskiego. Rozmowy trwają.
Marszałek zostaje przy Sejmiku. Wskazał nazwiska
W ostatnich dniach nieco wyjaśniła się sytuacja w podlaskich strukturach PiS-u. Wiadomo już, że marszałek województwa Artur Kosicki ponownie będzie ubiegać się o miejsce w Sejmiku, dlatego nie zostanie kandydatem na prezydenta Białegostoku. Na antenie Polskiego Radia Białystok wskazał natomiast ostateczną trójkę kandydatów na kandydata:
- Mamy bardzo wielu młodych, ambitnych, doświadczonych liderów, takich jak: Henryk Dębowski, Izabela Smaczna-Jórczykowska czy Mariusz Gromko - mówił Kosicki.
Henryk Dębowski nie jest w tym gronie żadnym zaskoczeniem. To właśnie jednego z najbardziej aktywnych radnych miejskich wymieniano na giełdzie kandydatów zaraz po Kosickim.
Mariusz Gromko to z kolei senator poprzedniej kadencji. W październikowych wyborach musiał uznać wyższość Macieja Żywno (Polska 2050). Od października nie było też głośno o jego politycznych posunięciach.
Najmłodsza w tym gronie jest Izabela Smaczna-Jórczykowska. To osoba z bliskiego otoczenia marszałka - jego rzeczniczka prasowa, czyli dyrektor Departamentu Polityki Informacyjnej Urzędu Marszałkowskiego. Ewentualna kandydatura ISJ byłaby niemałym zaskoczeniem. Sama dyrektor jednak ostatnio dość często pojawia się w mediach społecznościowych, co może sprzyjać zwiększeniu jej rozpoznawalności wśród mieszkańców Białegostoku.
Konfederacja - jeszcze bez kandydata, ale ze wsparciem BS
Konfederacja póki co, nie ogłosiła swojego kandydata, stąd wciąż można podtrzymywać spekulacje o wystawieniu kogoś z jej skrzydła narodowego (popularniejszego na Podlasiu od tzw. mentzenowców), a dokładniej Dariusza Wasilewskiego lub Cezarego Kasperczuka, którzy niedawno startowali bez powodzenia do Sejmu oraz Senatu. W wyborach samorządowych partia Bosaka, Mentzena i Brauna może liczyć na wsparcie Bezpartyjnych Samorządowców, z którymi zawarła sojusz.
24@bialystokonline.pl