Nadal nieznane są ostateczne wyniki w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Jednak informacje spłynęły już z ponad 99% komisji wyborczych, więc powoli można zacząć je podsumowywać. Poprosiliśmy o komentarz liderów trzech partii z naszego regionu, które przekroczyły próg wyborczy.
Wynik lepszy niż oczekiwania
W naszym okręgu, obejmującym województwa podlaskie i warmińsko-mazurskie, tak jak w wynikach ogólnopolskich, zdecydowane zwycięstwo odniosło Prawo i Sprawiedliwość, które osiągnęło 47,43% poparcia, przy 36,93% Koalicji Europejskiej. To wynik nawet lepszy niż krajowy. Jeszcze większą przewagę Prawo i Sprawiedliwość zanotowało w samym województwie podlaskim, gdzie wygrało w stosunku do 51,1% do 30,9%.
- To bardzo dobry wynik Prawa i Sprawiedliwości, ponad 10% przewagi nad Koalicją Europejską to rezultat, którego mało kto się wśród nas spodziewał. Pokazuje to, że samo mechaniczne łączenie partii, bez spójnego programu, nie gwarantuje sukcesu. Cieszy również fakt, że są duże szanse na to, że pierwszy raz w historii będziemy mieli 2 eurodeputowanych z naszego okręgu. To bardzo dobry prognostyk przed wyborami do polskiego parlamentu - mówi Dariusz Piontkowski, pełnomocnik PiS w województwie podlaskim.
Większy nacisk na powiaty
Koalicja Europejska w województwie podlaskim wygrała tylko w Białymstoku i to przewagą zaledwie 7 głosów oraz w powiecie hajnowskim. W pozostałych powiatach znów zdecydowanie przeważał PiS, w niektórych miejscach osiągnął ponad 70% poparcia.
- Wynik, który osiągnęliśmy w okręgu, jest na poziomie średniej krajowej Koalicji Europejskiej. Musimy na pewno przeanalizować przed wyborami jesiennymi, co zrobić, żeby był on lepszy. Dużo mamy do zrobienia, jeśli chodzi o nasz program i mobilizację naszego elektoratu w Polsce powiatowej. Cieszy wynik w Białymstoku, gdzie nieznacznie, ale wygraliśmy, i to ważne, że wyborcy tutaj nadal ufają bardziej Koalicji Europejskiej – mówi Robert Tyszkiewcz, szef Platformy Obywatelskiej w województwie podlaskim. - Trzeba też podkreślić fantastyczny wynik Tomasza Frankowskiego, który zdobył największą ilość głosów ze wszystkich naszych dotychczasowych kandydatów do Parlamentu Europejskiego. Był prawdziwym liderem i razem ze swoim sztabem wykonał ogromną pracę podczas kampanii wyborczej.
Trudno się przebić liberałom
Trzeci wynik w okręgu zanotowała Wiosna Roberta Biedronia, która ma 5,72%. To wynik gorszy od ich ogólnopolskiej średniej. Zwraca uwagę również to, że w samym województwie i w Białymstoku przegrali oni z Konfederacją Korwin Braun Liroy Narodowcy.
- Oczywiście chcielibyśmy mieć większy wynik, ale biorąc pod uwagę, że Wiosna istnieje od 4 miesięcy i nie miała dużych środków na kampanię, można stwierdzić, że jest on zadowalający. Oczywiście nie siadamy na laurach i będziemy ciężko pracować, żeby w wyborach do polskiego parlamentu wynik był przynajmniej dwucyfrowy – mówi Paweł Krutul, szef kampanii wyborczej Wiosny w okręgu nr 3 i odnosi się do tego, że Wiosna akurat na Podlasiu przegrała z Konfederacją. - W województwie podlaskim trudno się przebić z liberalnym podejściem i to nie jest nowość. Na pewno ten wynik wymaga od nas większej mobilizacji i ciężkiej pracy.
Wciąż nie jest wiadomo, czy z okręgu nr 3 do Parlamentu Europejskiego wejdą 2 czy 3 osoby. Pewni mandatu są Karol Karski z Prawa i Sprawiedliwości, który osiągnął wynik ponad 175 tys. głosów i Tomasz Frankowski z Koalicji Europejskiego z 120 tys. głosów poparcia. Trzeci wynik w okręgu osiągnął Krzysztof Jurgiel i to właśnie losy jego mandatu obecnie się ważą. Gdyby do tego doszło, byłaby to pierwsza sytuacja, w której z naszego okręgu będziemy mieli 3 eurodeputowanych.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl