Negocjacje trwają
Trzy dni temu Koalicja Europejska przedstawiła swój Program Rozwoju Wsi, który ma ich zdaniem wyciągnąć polskie rolnictwo z kryzysu. Zakłada on m.in. wyrównanie dopłat dla rolników do poziomu 280 euro, wsparcie edukacji na terenach wiejskich, pomoc dla gospodarstw ekologicznych i rolników, którzy chcieliby zainwestować w małą energetykę czy wypuszczenie akcji przez Spółki Skarbu Państwa zajmujące się przetwórstwem, które mogliby kupić rolnicy.
Podstawą programu są oczywiście pieniądze, a konkretnie część z dodatkowych 100 mld zł, które KE obiecało wynegocjować na następną perspektywę finansową UE. Zarzucają oni też obecnemu rządowi, że póki co wynegocjował o 15 mld zł mniej na polskie rolnictwo niż w obecnej perspektywie. Do tego wszystkiego postanowił odnieść się kandydat PiS do Parlamentu Europejskiego, były minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel.
- Opinia publiczna jest wprowadzana w błąd, że wynegocjowano 15 mld zł mniej na rolnictwo i rozwój wsi, co nie jest prawdą, bo negocjacje nie są zakończone. To jest propozycja Komisji Europejskiej, w skład której wchodzi przedstawicielka Platformy Obywatelskiej – Elżbieta Bieńkowska i to ona przygotowała propozycję, z której wynika, że może być mniejszy budżet w wielu obszarach – mówi Krzysztof Jurgiel. - Jako rząd Prawa i Sprawiedliwości przyjmowaliśmy jednoznaczne stanowisko, że nie może być mniej środków na rolnictwo i rozwój wsi, i to, że będziemy dążyć do równych dopłat. Platforma proponuje 280 euro, a chcę przypomnieć, że Niemcy czy Francja mają koło 350 euro.
Zaprasza do debaty
Kandydat odniósł się także do innych punktów z programu Koalicji Europejskiej, nazywając jest "pustymi obietnicami", i zaprasza do publicznej debaty na temat stanu rolnictwa, przedstawiciela Koalicji Europejskiej. Warto przypomnieć, że kilka tygodni temu zarówno Krzysztof Jurgiel, jak i kandydatka KE, a dokładnie PSL z naszego okręgu, Urszula Pasławska, otrzymali zaproszenie do takiej debaty od kandydata partii Wiosna – Sławomira Gromadzkiego - ale wówczas go nie przyjęli.
Krzysztof Jurgiel punktuje, że np. propozycja założenia funduszu stabilizacji dochodów rolniczych była już podnoszona przez Platformę i PSL w 2008 roku, tylko wówczas nie zgodziło się na to Ministerstwo Finansów, ponieważ było trzeba wpłacić na ten fundusz 450 mln zł z budżetu państwa. Z kolei te dotyczące retencji czy poprawy jakości powietrza, są już przygotowywane lub realizowane przez obecny rząd, chociaż skutków jeszcze nie widać.
Były minister zarzuca również przedstawicielom byłej koalicji rządzącej hipokryzję, ponieważ "przez osiem lat zamykali Polskę powiatową", likwidując urzędy pocztowe czy posterunki policji, a dzisiaj wychodzą z programem, który ma zapewnić lepszy start mieszkańcom wsi i małych miejscowości.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl