Zamknięte wszystkie szkoły
- Podjęliśmy decyzję o zamknięciu wszystkich placówek oświatowych, a także szkół wyższych na dwa tygodnie, od poniedziałku - ogłosił premier Mateusz Morawiecki.
Wszystkie szkoły, przedszkola i żłobki będą zamknięte od poniedziałku 16 marca. Potrwa to dwa tygodnie, czyli do 30 marca.
Do końca tygodnia dzieci można przyprowadzać do szkół
Szkoły podstawowe zostaną całkowicie zamknięte w przyszłym tygodniu, natomiast już do czwartku (12.03) zawieszone będą wszystkie zajęcia dydaktyczne. W czwartek i piątek dzieci do szkół podstawowych można jednak przyprowadzać. Szkoły ponadpodstawowe zostaną zamknięte od czwartku.
- Od dnia jutrzejszego zawieszamy zajęcia dydaktyczno-wychowawcze. Zdajemy sobie jednak sprawę, że w przypadku dzieci najmłodszych w przedszkolach i szkołach podstawowych trudno znaleźć opiekę z dnia na dzień. Dlatego w szczególnych przypadkach rodzice mogą je wysłać jutro i pojutrze do szkół, ale nauczyciele nie będą prowadzić standardowych lekcji - poinformował minister edukacji Dariusz Piontkowski.
Decyzja nie wpływa na terminarz roku szkolnego, a więc termin rozpoczęcia wakacji nie zmieni się.
Zasiłek dla rodziców, bez kultury
Zamknięcie dotyczy także przedszkoli i żłobków. W tym czasie rodzice mogą skorzystać z zasiłku, który będzie pobierany z budżetu państwa. By go otrzymać, nie będzie potrzebne zwolnienie lekarskie, a jedynie oświadczenie rodziców.
Od czwartku nie będą odbywały się zajęcia na uczelniach wyższych.
Również od czwartku nie będą odbywać się żadne wydarzenia w teatrach, filharmoniach, muzeach. Zamyka się również kina.
Decyzję o zamknięciu szkół argumentowano tym, że dzieci mogą być nosicielem wirusa, którego łatwo przekażą np. dziadkom. Co prawda koronawirus dzieci atakuje bardzo rzadko, a jeśli już, to najmłodsi łagodnie przechodzą zakażenie, to jest on jednak szczególnie niebezpieczny dla osób starszych. To dla nich, a także dla osób o osłabionej odporności zarażanie jest często śmiertelne.
By nie powtórzyć Włoch
Minister zdrowia Łukasz Szumowski zaznaczył, że najbliższe dwa tygodnie to czas swoistej kwarantanny.
- To nie jest czas ferii, to nie jest czas wolny. Ten błąd został popełniony we Włoszech. Młodzież, która nie chodziła do szkół, wychodziła do klubów. To jest czas kwarantanny społeczeństwa - mówił.
W tej chwili Ministerstwo Zdrowia zastanawia się nad odwołaniem planowanych szczepień dzieci.
W kraju jest już 26. przypadek zachorowania.
ewelina.s@bialystokonline.pl