Podczas czwartego dnia strajku w Białymstoku liczba placówek, które biorą w nim udział, stanowiła 79%. Cały czas udział deklarują wszystkie publiczne szkoły podstawowe i 96% gimnazjów. Zmniejsza się tylko ilość przedszkoli.
W czwartek (11.04) udział zawiesiły kolejne cztery placówki:
- Przedszkole Samorządowe nr 50 w Białymstoku,
- Przedszkole Samorządowe nr 35 "Wesołe" w Białymstoku,
- Przedszkole Samorządowe nr 56 w Białymstoku,
- Przedszkole Samorządowe nr 82 "Stumilowy Las" w Białymstoku.
Wciąż jednak ponad 50% pedagogów w stolicy województwa podlaskiego podpisuje listy strajkowe. Do szkół i przedszkoli w czwartek przyszło natomiast mniej dzieci niż choćby w środę, bo zaledwie 7% uczniów.
Podobnie jak poprzedniego dnia, w białostockich szkołach nie było najmniejszych problemów z przeprowadzeniem egzaminów gimnazjalnych. W czwartek dzieci pisały część matematyczno-przyrodniczą. Można się spodziewać, że także podczas piątkowej części - z języków obcych - nie wystąpią trudności.
W całym województwie podlaskim sytuacja wygląda podobnie. Egzaminy odbywają się bez zakłóceń. Liczba strajkujących szkół i pedagogów jest jednak procentowo mniejsza, ale nadal są to 302 placówki i ponad 6,7 tys. nauczycieli.
Ostatnia tura rozmów między rządem a związkami zawodowymi odbyła się we wtorek (9.04), ale nie przyniosła skutków. Przedstawiciele nauczycieli domagają się dwóch podwyżek po 15% - od stycznia (z wyrównaniem) i września tego roku. Rząd nie zamierza natomiast proponować niczego więcej niż to, na co zgodziła się Oświatowa Solidarność, czyli niecałe 10% podwyżek od września. Jednak to porozumienie jest sabotowane nawet przez niektóre regionalne struktury NSZZ.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl