Sprawa dotyczy wydarzeń z końca lipca 2013 roku. Podczas libacji w jednym z mieszkań przy ul. Broniewskiego w Białymstoku doszło do rozboju. Zaniepokojeni hałasem sąsiedzi wezwali policję. Mundurowi, po przyjeździe na miejsce zastali na klatce schodowej zakrwawionego mężczyznę. Poszkodowany wyjaśnił, że był na imprezie u znajomego, który go pobił i okradł.
Z ustaleń śledczych wynika, że impreza rozpoczęła się spokojnie wspólnymi wspomnieniami dawnych czasów. W pewnym momencie doszło do kłótni i właściciel mieszkania Jerzy W. rozpoczął bójkę. Poszkodowanego kopała też Milena M., która wcześniej imprezowała z mężczyznami. To właśnie 28-letnia kobieta chwyciła za butelkę i rozbiła ją na głowie i tak już pobitego mężczyzny. Następnie para wyrzuciła rannego na klatkę schodową, a sami zaczęli przygotowywać się do wyjścia, aby policja ich nie złapała.
Milana M. przyznała się do ataku, z kolei Jerzy W. zaprzeczył zarzutom. Dowody w sprawie jednak mówiły co innego. Śledczy dopatrzyli się śladów krwi na ubraniu właściciela mieszkania, co świadczy o tym, że musiał brać udział w bójce. Napadnięty mężczyzna doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. W wyniku pęknięcia gałki ocznej mężczyzna nie będzie już widział na lewe oko.
Zarówno 45-letni Jerzy W., jak i 28-letnia Milena M. byli już wcześniej karani. Oboje będą odpowiadać przed sądem w warunkach recydywy. Obecnie przebywają w areszcie tymczasowym.
lukasz.w@bialystokonline.pl