Oficjalnie kampania wyborcza ruszyła 8 sierpni 2023 r. Komitety wyborcze miały więc dokładnie 66 dni na stoczenie batalii na słowa, gesty i symbole, by zdobyć dusze wyborców. Jak to robiły w woj. podlaskim?
Złotouści politycy
Jakie słowa najbardziej zapadną w pamięci podlaskim wyborcom w 2023 r.? Trudno mówić, by jeden konkretny cytat zrobił furorę. Głośno było za to o pojedynczych słowach. Politycy PiS-u mówili niemal jednym głosem w całej Polsce o "bezpieczeństwie" i nie inaczej było w województwie podlaskim.
Z ust lidera podlaskiej lewicy Pawła Krutula co najmniej kilkukrotnie padało pod kierunkiem członków PiS-u określenie "partacze". Dariusz Piontkowski wyraźnie wyprowadzony z równowagi przez Krzysztofa Truskolaskiego, nazwał go "chamem". Politycy rywalizujący z Jackiem Sasinem oraz Krzysztofem Bosakiem zgodnie nazywali owych liderów podlaskich list, pochodzących z innych regionów Polski, "spadochroniarzami". Robert Tyszkiewicz niezwykle często używał pod adresem polityków partii rządzącej słowa "skandal" z towarzyszącymi mu różnymi przymiotnikami, a Stefan Krajewski lubił zaczepiać swoich politycznych oponentów przy pomocy prześmiewczych piosenek takich jak "Żono moja" (o starcie w wyborach małżeństwa Boguckich) czy "Kulfon, co z ciebie wyrośnie" (gdy zobaczył naklejony na drzewie plakat z Jackiem Sasinem).
Symbole i rekwizyty
Symbole można podzielić na te używane w przenośni oraz dosłownie. Dominowały te drugie, które bardziej zapadają wyborcom w pamięci. Dużą rolę odegrała tutaj szczególnie Konfederacja, która wyraźnie celowała w młodszych wyborców. Dlatego też na spotkaniu w Białymstoku, jak też i w innych polskich miastach, nad głowami uczestników pojawiły się banknoty z wizerunkiem Mateusza Morawieckiego o nominale "pierdyliard" złotych. Z kolei młody kandydat tego ugrupowania Adrian Stankiewicz, podczas wizyty na Suwalszczyźnie posła Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Zielińskiego, postanowił wręczyć mu wielkie tekturowe nożyczki jako symbol "zamiłowania Zielińskiego do masowego przecinania wstęg".
Nieco milszy prezent otrzymał Maciej Żywno. Były wojewoda podlaski dostał od byłego senatora Tadeusza Arłukowicza sportową bluzę piłkarskiej reprezentacji Senatu RP. Kandydat Paktu Senackiego w okręgu białostockim zadeklarował, że nałoży ją tylko wtedy, jeżeli uda mu się uzyskać mandat.
Materiały wyborcze kandydatów to nie tylko plakaty i wielkie banery, ale także makiety z wizerunkami różnych osób. I tak oto posłowie Koalicji Obywatelskiej na czele z posłem Krzysztofem Truskolaskim objeżdżali województwo, przedstawiając jego mieszkańcom "Aleję Milionerów PiS-u", przedstawiające osoby związane z partią rządzącą, które zarobiły wiele pieniędzy dzięki zasiadaniu w spółkach skarbu państwa (choć znalazł się tam także o. Tadeusz Rydzyk).
Z kolei 33-letni parlamentarzysta PO sam też "padł ofiarą" makiety, gdy kandydat PiS-u Sebastian Łukaszewicz zaprezentował jego podobiznę z towarzyszącym jej napisem o głosowaniach przeciwko obniżeniu wieku emerytalnego i sprzeciwu wobec budowy muru na granicy z Białorusią.
Łukaszewicz ustawiał także makiety ze swoim wizerunkiem. Problem w tym, że część z nich znajdowała się w najbliższej okolicy przejść dla pieszych, co wyraźnie deprymowało kierowców, którzy myśleli, że właśnie zbliżają się do pieszego.
Nad bezpieczeństwem ruchu drogowego według władz Białegostoku nie pochylił się starannie także lider podlaskiej listy PiS-u. Setki plakatów z zachętą do oddania głosu na Jacka Sasina pojawiły się nie tylko na wspomnianych przez Krajewskiego drzewach, ale również na słupach oświetleniowych, dlatego owe materiały wyborcze postanowiono "zaaresztować". Minister aktywów państwowych w związku z tym złożył wniosek do prokuratury. Zdjęcie plakatu Sasina, który znalazł się za kratkami policyjnego auta obiegło nie tylko Podlasie, ale i cały polski internet.
Kończąc temat makiet, należy dodać, że towarzyszyły one także Sławomirowi Mentzenowi, który w Białymstoku wniósł na scenę podobizny Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego, a następnie zapytał o to, kto z uczestników spotkania przyjechał z Choroszczy. Gdy zgłosił się ochotnik, został poproszony, by zawieźć makiety pod bramę tamtejszego szpitala psychiatrycznego.
Zapominalscy kandydaci. Wpadki
- Nie wiem, nie znam się, nie orientuję się. Zarobiony jestem - ten kultowy bareizm z filmu "Brunet wieczorową porą" pasuje do postawy wielu polityków. Kłopoty z pamięcią to nieodłączny element każdej kampanii wyborczej.
Szymon Hołownia, który na nasze pytanie o słowa posła Adama Andruszkiewicza wypowiedziane kilka dni wcześniej pod jego adresem, stwarzał wrażenie, że nie wie o kim mowa, prosząc dwukrotnie o przypomnienie jego nazwiska. Także poseł Krzysztof Truskolaski stwierdził, że nie zna wicemarszałka województwa podlaskiego.
Nieco inaczej wyglądały z kolei problemy z pamięcią Macieja Żywny. Kandydat Trzeciej Drogi do Senatu, w czasie konferencji prasowej z okazji rozpoczęcia roku akademickiego, najpierw przedstawił poprawnie z imienia i nazwiska koleżankę startującą do Sejmu, by po chwili całkowicie zapomnieć, kto stoi z jego prawej strony. Dłuższa chwila zastanowienia nic nie dała, co Monika Drozdowska przyjęła uroczym wybuchem śmiechu. Nierozpoznanym okazał się Łukasz Kierznowski, ekspert z instytutu Strategie 2050.
Znajomość ciekawostek dotyczących województwa podlaskiego nie była mocną stroną Krzysztofa Bosaka. Ten na pytanie Beaty Lubeckiej dotyczące maskotki Jagiellonii Białystok odpowiedział, że jest nią żubr, a nie pszczoła. Szybko podchwycił to profil facebookowy amatorskiej drużyny Żubr Drohiczyn, gdzie podziękowano Bosakowi za to, że podlaska piłka kojarzy mu się z tym właśnie zwierzęciem. Poseł postanowił obrócić to w żart, pozdrawiając zawodników znad Buga. Drugie pytanie dotyczyło dawnej żydowskiej dzielnicy Białegostoku i tutaj również lider Konfederacji spudłował, nie wiedząc, że były to Chanajki.
Barwna i ostra, a momentami zabawna. Taka była kampania wyborcza w Podlaskiem w 2023 roku. Teraz możemy się przekonać, którzy kandydaci przeprowadzili ją na tyle skutecznie, by wkrótce zasiąść w ławach Sejmu i Senatu. Z każdą kolejną godziną napływania wyników z kolejnych komisji wyborczych wiemy coraz więcej.
24@bialystokonline.pl