Tego typu instalacje pojawiają się na deptakach wielu miast. W Białymstoku to jednak zupełnie nowy pomysł na letnią dekorację. Pojawi się na ulicy Kilińskiego.
W sumie cała konstrukcja (wykonana z aluminium malowanego proszkowo na kolor czarny mat) zajmie około 36 metrów ulicy Kilińskiego. Co kilka metrów zostaną ustawione jej poszczególne segmenty. Na każdym z nich, o szerokości 7 m, zostanie zawieszonych 42 kolorowych parasolek. W sumie będzie tam ich aż 450. Każdy odcinek dekoracji ma być podświetlony przy użyciu 7-8 profesjonalnych lamp, co zapewni efekt zmiany kolorów dekoracji po zmroku. Cała konstrukcja zostanie postawiona na betonowych blokach - ze względu na zabytkowy charakter ulicy nie może być zamocowana do lamp, czy elewacji budynków.
W tej chwili białostocki magistrat szuka wykonawcy wykonania i montażu dekoracji. W przetargu wybierze firmę, która zadeklaruje, że instalację wykona najtaniej.
Prace montażowe mają nastąpić do 7 dni od daty podpisania umowy. Parasolki mają wisieć do końca sierpnia, potem przewidziano 5 dni na ich demontaż.
W ogłoszeniu przetargowym miasto zastrzegło, że obiekt musi spełniać przewidziane prawem normy bezpieczeństwa, być odporny na warunki atmosferyczne oraz dobrze widoczny w dzień i nocy. W przypadku awarii zagrażającej bezpieczeństwu, zabezpieczenie miejsca powinno nastąpić w ciągu 30 minut od momentu jej zgłoszenia lub stwierdzenia. Za wszelkie szkody spowodowane na rzecz osób trzecich, a wynikłe z powodu złego zabezpieczenia dekoracji lub niespełnienia przez nią norm bezpieczeństwa całkowitą odpowiedzialność będzie ponosić wykonawca.
ewelina.s@bialystokonline.pl