Od 1956 roku, czyli symbolicznego zakończenia walk z polskim podziemiem niepodległościowym i uzyskania względnej niezależności od Sowietów, praktycznie do dnia dzisiejszego - niezwykle realistycznie wyglądającymi, uzbrojonymi manekinami i kilkunastoma skrzyniami-gablotami białostoccy muzealnicy chcą pokazać jak przekształcała się nasza armia po II wojnie światowej.
Jak w magazynie
Dawna "Sala sławy bojowej" Muzeum Wojska (niezmieniana od ponad 30 lat!), w której znajdowały się sztandary, odznaczenia i popiersia została przebudowana tak, by nadać jej klimat magazynu.
- Wystrój nawiązuje do magazynów wojskowych na Węglówce. Faktura ścian jest z odciśniętych desek - opowiada jeden z twórców ekspozycji, Dariusz Kołban.
W sali widać wiązki kabli biegnące dookoła. Gabloty zostały wykonane ze starych, wojskowych skrzyń magazynowych o różnych gabarytach. Realizmu dodaje świetnie dobrane oświetlenie.
Za mundurem...
W stosunkowo niewielkiej sali ustawiono 14 manekinów. Każdy prezentuje inny typ umundurowania i wyposażenia jakim posługiwali się żołnierze. Z jednej strony widać je w przekroju czasowym - od lat 50. XX minionego stulecia po XXI wiek, z drugiej - jest to paleta odmian mundurów zimowych i letnich, do kamuflażu w lesie i na pustyni, mundurów piechurów, czołgistów czy wojsk ochrony pogranicza.
- Opieramy się o garnizon Białystok, dlatego nie ma tu marynarki czy lotnictwa tłumaczy dyrektor Muzeum Wojska, Rober Sadowski.
Wszystkie manekiny - specjalnie przygotowane przez historyków z muzeum - ustawione są w dynamicznych pozach. Aranżacja dioram, z wykorzystaniem sztucznej roślinności tworzy ciekawą całość.
Broń, wyposażenie i multimedia
Oprócz mundurów, zwiedzający będą mogli poznać uzbrojenie i wyposażenie żołnierzy z lat 1956-2010. Jest tu i popularny kałasznikow i rzadki, najlepszy kiedyś karabin snajperski. Można zobaczyć wszystko to, co dźwigali na sobie żołnierze przez ostatnie 60 lat: plecaki, torby, finki, maski gazowe czy noktowizory.
Nie zabrakło również części multimedialnej ekspozycji - jest infokiosk i telewizor, na którym można obejrzeć Paradę Tysiąclecia, czyli perfekcyjnie przygotowany, pompatyczny przemarsz żołnierzy Placem Defilad w 1966 r.
Walka na Allegro
Trzy czwarte prezentowanych na wystawie eksponatów to rzeczy nowe, których Muzeum nie miało w swoich magazynach. Jak zdradzają muzealnicy, kupowano je w ciągu ostatnich kilku miesięcy na Allegro, E-bayu i od prywatnych kolekcjonerów. Znalazło się też kilka darowizn od sympatyków placówki.
- Ten temat przeżywa renesans i nastąpił boom kolekcjonerski - mówi zaangażowany w tworzenie ekspozycji Piotr Karczewski. Jak dodaje, jeszcze kilka lat temu większość prezentowanych na wystawie mundurów, broni czy wyposażenia można było łatwo zdobyć, dziś to już nie takie proste, zwłaszcza jeśli chodzi o... buty!
Żołnierze nie tylko historyczni
Oprócz kwerend archiwalnych, lektur dawnych instrukcji wojskowych, rozmów z byłymi żołnierzami, muzealnicy wykorzystali pomoc 18. Pułku Rozpoznawczego w Białymstoku. Jednostka pomogła zdobyć eksponaty ukazujące współczesne wojsko, ale też udostępniła do sesji fotograficznej (na potrzeby wystawy i materiałów promocyjnych) swoje tereny, sprzęt i żołnierzy.
To nie koniec
Koszt przygotowania nowej wystawy to około 70 tys. zł. Jej stworzenie wpisuje się w proces modernizacji Muzeum Wojska w Białymstoku, który trwa od kwietnia 2010 r. Od tamtej pory oddano zwiedzającym trzy w pełni interaktywne sale w sposób nowatorski pokazujące historię Polski.
- Aktywność tej placówki w ostatnich latach jest imponująca - ocenia miejską instytucję prezydent miasta, Tadeusz Truskolaski.
Tymczasem dyrektor Muzeum przedstawia kolejne pomysły:
- W przyszłym roku chcielibyśmy zmienić naszą ostatnią stałą wystawę - mówi. - Będzie to historia garnizonu Białystok z lat 1914-1939 - zdradza Sadowski.
Uroczyste otwarcie nowej wystawy Muzeum Wojska przy ul. Kilińskiego 7 odbędzie się w piątek (18.11) o godzinie 18.00. Wystawa będzie czynna codziennie, od wtorku do niedzieli w godzinach 9.30-17.00.
