Spółka Wodociągi Białostockie chce wprowadzić podwyżkę cen za dostawę wody i odprowadzanie ścieków. Takiej nie było od 2011 r. Teraz ceny mają wzrosnąć o 19 groszy. Za m3 wody i m3 ścieków mieszkaniec ma płacić łącznie 6,79 zł.
- Jesteśmy nadal najtańsi w Polsce - komentuje podwyżkę prezes Wodociągów Białostockich Piotr Sokołowski i zaznacza, że w tej chwili w 16 największych miastach Polski cena ta oscyluje koło 10 zł.
Podwyżka oznacza, że statystyczny mieszkaniec (średnia zużycia wody na osobę to 90 litrów na dobę) zapłaci miesięcznie o 1,02 zł więcej, a 4-osobowa rodzina o 4,08 zł.
Prezes Wodociągów tłumaczy, że podwyżka jest naprawdę potrzebna, bo bez niej spółka nie będzie w stanie zrealizować nałożonych na nią zadań. Pierwsze to te, na które nie ma wpływu, np. konieczność prowadzenia badań czy szkoleń. Inne to inwestycje.
- Inwestycje wynikają z planu wieloletniego zatwierdzonego przez radę miasta - informuje Sokołowski.
Wg tego planu, w tym roku spółka wyda około 20 mln zł na prace związane z budową i remontem ujęć i stacji uzdatniania wody i drugie tyle na sieć wodociągową.
Ubiegły rok Wodociągi Białostockie zakończyły na plusie - osiągnęły wynik brutto 1,7 mln zł. W tym roku już po 3 miesiącach odnotowują straty rzędu kilkuset tys. zł.
- Jest ryzyko, że spółka odnotuje straty w 2015 r. - mówi prezes.
Argumenty nie przekonują wszystkich radnych.
- Są to podwyżki, pod którymi się nie podpisujemy - mówi Tomasz Madras z rządzącego w radzie miasta klubu PiS. - Dla rodziny płacącej 100 zł to około 70 zł rocznie - podlicza.
Jeśli stanie się tak, jak zapowiadają radni PiS, czyli większość nie poprze uchwały zmieniającej stawki, to będzie to miało tylko efekt pijarowski. Podwyżki bowiem i tak wejdą w życie, ale nie 1 czerwca, a nieco później. Rada miasta nie ma uprawnień, by zaproponować swoje stawki.
ewelina.s@bialystokonline.pl