Skazani wyremontują mieszkania
W środę (25.01) miasto podpisało umowę z Zakładem Karnym w Białymstoku. Dotyczy ona nieodpłatnego zatrudnienia skazanych, którzy będą pracowali na rzecz środowiska osób niepełnosprawnych.
- Cieszę się niezmiernie, że współpraca, którą miasto nawiązało w 2015 r. z Zakładem Karnym w Białymstoku, jest kontynuowana. Wówczas dzięki tej współpracy udało się wyremontować 3 lokale. W tym roku także liczymy, że dzięki temu porozumieniu uda się wyremontować co najmniej 3 mieszkania dla osób z niepełnosprawnością intelektualną. Mamy nadzieję, że będziemy nimi dysponowali w połowie roku, a być może ta współpraca będzie poszerzona i uda się wyremontować jeszcze więcej mieszkań. Dla więźniów jest to forma resocjalizacji, a my ponosimy wyłącznie koszty związane z badaniami medycyny pracy i szkoleniami bhp – mówi Rafał Rudnicki, zastępca prezydenta Białegostoku.
Więzień-pracownik
Umowę z miastem w imieniu zakładu karnego podpisał dyrektor jednostki płk Piotr Kondraciuk.
- Praca skazanych jest najważniejszym elementem resocjalizacji. Realizujemy program pracy więźniów autorstwa Ministerstwa Sprawiedliwości. Zakład Karny w Białymstoku od wielu lat jest w krajowej czołówce w zakresie zatrudnienia skazanych. Mało kto wie, że ponad 100 osób codziennie wychodzi do pracy poza mury Zakładu i na terenie miasta wykonuje różne prace, np. w firmach sprzątających, na rzecz samorządu, prace porządkowe przy szkołach, przedszkolach. Współpracujemy także ze żłobkami. Również firmy interesują się zatrudnianiem więźniów z tym, że już odpłatnym. Ustawiają się do nas kolejki dużych przedsiębiorstw. Skazani pracują wtedy za płacę minimalną i otrzymują z tej kwoty ok. 1/3, reszta przekazywana jest na różnego rodzaju fundusze (np. na budowę hal, żeby mogli oni pracować wewnątrz zakładów). To jest dla nich furtka do wyjścia na wolność – wyjaśnia płk Kondraciuk.
Więźniowie, którzy pracują i cieszą się dobrą opinią, mają prawo do korzystania z przepustek na wyjazd do rodziny. Po pewnym czasie przysługuje im także możliwość ubiegania się o warunkowe zwolnienie.
- Do pracy na zewnątrz wychodzą osoby, w przypadku co do których przewidujemy, że nie popełnią przestępstwa, czyli generalnie nie są to osoby skazane za poważne przestępstwa, a mają 3 lata do końca kary. Ogólnie jest to forma bezpieczna dla społeczeństwa i tania dla pracodawcy – dodaje płk Kondraciuk.
Obecnie w Zakładzie Karnym w Białymstoku przebywa ok. 300 osadzonych, z czego 200 osób pracuje. Zgodnie z obowiązującymi przepisami więźniowie samodzielnie zgłaszają się do pracy.
dorota.marianska@bialystokonline.pl