Pomnik Bohaterów Ziemi Białostockiej został odsłonięty w 1975 roku i upamiętniać miał osoby z Białostocczyzny, które walczyły o niepodległość Polski. Powstał on jednak z inicjatywy władz komunistycznych i przez wiele lat był obiektem sporów. Działać zaczął nawet komitet na rzecz odkomunizowana pomnika, który bardzo długo starał się o wprowadzenie tam pewnych zmian, aż w końcu w 2011 roku... doprowadził do nielegalnego zawieszenia na nim napisów "Bóg, Honor, Ojczyzna" oraz nałożenia korony na orła będącego na szczycie monumentu.
Legalne, ale nie do końca
Spotkało się to z licznymi protestami, do których dołączył m.in. autor koncepcji pomnika prof. Bogdan Chmielewski. Żeby bowiem wprowadzić jakiekolwiek zmiany na pomniku, musiał on wyrazić zgodę, a tego nie zrobił. Poza tym nikt nie ustalał tego z konserwatorem zabytków, pod którego jurysdykcją jest cały teren. Władze miasta jednak nie doprowadziły do zdjęcia nowych elementów, a z czasem ludzie się do nich przyzwyczaili.
Ostatnio jednak napisy zostały "zalegalizowane". Z inicjatywy tego samego środowiska, które doprowadziło do powieszenia poprzednich napisów, na sesji rady miasta pojawiła się uchwała prezydenta Białegostoku, która dodatkowo wprowadzała możliwość zawieszenia w poprzek pomnika kolejnej ozdoby – napisu "Niepodległość".
Radni temu przyklasnęli, chociaż zarzucali prezydentowi, że jest to zabieg przed wyborami. Uparli się, żeby napis można było powiesić dopiero po 4 listopada, czyli po II turze. Ważne oczywiście było, żeby znalazł się w tym miejscu przed 11 listopada. Nadal jednak nikt nie liczy się ze zdaniem Mirosława Zbichorskiego (autora otoczenia pomnika) oraz Lidii Chmielewskiej, wdowy po prof. Chmielewskim, którzy nadal się nie zgadzają się na to, żeby jakiekolwiek napisy na pomniku wisiały.
Jak ładne, to czemu nie
W piątek (9 listopada) rozpoczęła się instalacja napisu. Wśród mieszkańców Białegostoku zdania na jego temat są podzielone:
- Biorąc pod uwagę, jaką mamy rocznicę, nie jest to nic złego – mówi pani Małgorzata. - Ale jeśli autorzy się na to nie zgadzają, to chyba takich sytuacji nie powinno być – dodaje.
- Jak będzie ładny, to nie powinien nikomu przeszkadzać. Z niepodległości trzeba się cieszyć w każdej formie. Dobrze, że ktoś dba o to, żeby zabić komunistyczny rodowód tego pomnika – twierdzi z kolei pan Albert.
Żeby napisy były jednolite, na nowe zostaną zmienione także "Bóg, Honor, Ojczyzna". Wszystko zostało sfinansowane ze środków prywatnych, ale co ciekawe, gotowe miały być jeszcze przed podjęciem przez radę decyzji w tej sprawie.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl