Film powstał w 1926 roku i jest jak wielka reklamówka Związku Radzieckiego. Pokazuje, jak wielonarodowy kraj buduje socjalizm. Tatarzy, Uzbecy, Buriaci, wszyscy pracują na rzecz ogromnego państwa. A jest ono rzeczywiście olbrzymie. Tajga, tundra, stepy. Od Noworosyjska do Leningradu, od sów na północy do czajek na Morzu Czarnym. Obfituje w bogactwa - ropę naftową, bawełnę, tytoń, olej, ryby, owoce. Na pełnych obrotach pracują wielkie fabryki pełne maszyn. Wyprodukowane towary ludy "Sajuza" transportują różnymi drogami do krajów kapitalistycznych. Na wielbłądach, drogami górskimi, wodnymi, koleją.
To dzieło propagandowe, ideologicznie zakłamane (podkreślały to starannie skomponowane socjalistyczne napisy), ale znakomite filmowo. Poetyckie, z malarskimi kadrami (autorem zdjęć jest brat reżysera, Michaił Kaufman), precyzyjnym, teledyskowym montażem.
Sam Wiertow urodził się w Białymstoku, ale w 1915 roku wyjechał do Rosji. Tam powstały jego filmy. Dokumenty i kroniki filmowe. Krytykował on film fabularny, nazywając go "opium dla mas". Powołał do życia eksperymentalną grupę Kino - Oko, która głosiła, że najważniejszym celem jest "uchwycenie w filmie prawdy". Był to pierwszy pokaz filmu "Szósta część świata" dla szerszej publiczności (zorganizowany we współpracy z Filmoteką Narodową), specjalna produkcja zrealizowana na festiwal "Inny wymiar". Tym bardziej wyjątkowa, że zagrało do niej trio znakomitych muzyków Mikołaj Trzaska (saksofony), Macio Moretti (perkusja, elektronika), Raphael Roginski (gitara, fortepian). Stworzyli obraz eksperymentalny, w którym łamali rytmy, mocno zapętlali dźwięki, by za chwilę wybuchnąć z ogromną mocą. Warto przypomnieć, że nie była to pierwsza muzyczna ilustracja Macio Morettiego do niemego filmu pokazanego w Białymstoku. Ostatnio ze swoim projektem Mitch&Mitch grał do produkcji "Zaginiony świat" wyświetlanej w ramach festiwalu Underground.pl.