Przeżycie duchowe?
Sezon komunijny w pełni. Taka uroczystość, choć w założeniu wiąże się z przeżyciem religijnym, to mnóstwo wydatków dla opiekunów przystępującego do komunii dziecka, ale także dla gości. Ważnym elementem wydarzenia są oczywiście prezenty.
Kiedyś z tej okazji dzieci również dostawały upominki - wielu z nas pamięta chwile, gdy otrzymywało swoje pierwsze rowery, zegarki czy magnetofony. Dziś sprawa ma się nieco inaczej.
Laptopy, tablety, telefony
Niektórzy goście, np. rodzice chrzestni, wciąż wybierają tradycyjny rower, ale prym wiedzie elektronika - pracownicy białostockich sklepów są w tej kwestii zgodni. Najpopularniejsze prezenty komunijne w ostatnim czasie to laptopy (głównie te do 2 tys. zł), smartfony, konsole i tablety. Rzadziej są to aparaty fotograficzne, ale niektórzy się na nie decydują. Tradycyjny zegarek nie jest często wybierany, ustąpił miejsca smartwatchowi.
Jeżeli chodzi o prezenty związane z aktywnością, odczuwalna jest powracająca moda na rolki. Absolutnym hitem wśród dzieci jest podobno elektryczna deskorolka - to wydatek rzędu minimum około tysiąca złotych.
Złudzeń nie mają sprzedawcy w sklepach z zabawkami - tam mało kto zaopatruje się przed komunią. Za to zdarza się, że goście kupują gry planszowe. Niektóre dzieci, zwłaszcza dziewczynki, jako prezent otrzymują biżuterię, którą wciąż wiele osób uważa za przedmiot pamiątkowy, który świetnie się sprawdza.
A może jednak pieniądze?
Choć opcji jest mnóstwo, jedna z nich wielu osobom wydaje się wciąż najbardziej praktyczna.
- Nie chcę ryzykować, że nie trafię z prezentem. Mam zamiar po prostu wręczyć pieniądze - mówi pani Anna, matka chrzestna dziewczynki przystępującej do pierwszej komunii.
Pojawia się kolejny problem - ile pieniędzy powinno znaleźć się w kopercie? Tu zdania są podzielone. Wiele dyskusji na ten temat można odnaleźć na forach internetowych. Sporo osób jest zdania, że powinno to być co najmniej 150 zł od osoby, w związku z tym, że przyjęcia komunijne najczęściej odbywają się teraz w restauracjach i są sporym wydatkiem dla rodziców. Inni uważają, że to przesada i każdy powinien dać tyle, na ile go stać. Najwięcej w tej kwestii oczekuje się od rodziców chrzestnych.
Spore wyzwanie organizacyjne
Pierwsza komunia to dziś duże wyzwanie organizacyjne. Kiedyś często odbywały się w domach, aktualnie opiekunowie prześcigają się w rezerwowaniu sal bankietowych. Rodzice dzieci pierwszokomunijnych przyznają, że jest to nie lada wyzwanie.
- O terminie uroczystości dowiedzieliśmy się we wrześniu, w październiku wszystkie sale były już zajęte - przyznaje mama dziecka, która w tym roku organizuje przyjęcie komunijne.
Jak widać, pozornie duchowa uroczystość w dzisiejszych czasach wymaga niejednokrotnie potężnych nakładów finansowych i umiejętności organizacyjnych. Mimo wszystko warto podejść do całej sprawy ze spokojem.
monika.zysk@bialystokonline.pl