Przy tak niskich temperaturach, jak w miniony weekend, telefon z informacją o osobach nietrzeźwych bądź przebywających długotrwale na mrozie, może być sygnałem, który uratuje komuś życie. Tylko w miniony weekend białostocka straż miejska przewiozła do noclegowni i izby wytrzeźwień 27 osób które znajdowały się w sytuacji zagrażającej ich życiu i zdrowiu.
Natomiast dwa razy interweniowała policja w Bielsku Podlaskim. W nocy z piątku na sobotę przypadkowy przechodzień poinformował mundurowych o leżącym na chodniku mężczyźnie. 50-latek był nietrzeźwy i nie był w stanie sam stać na nogach. Przemarzniętego bielszczanina przekazano pod opiekę żony. Z kolei 48-letni mieszkaniec Bielska Podlaskiego mieszkał w drewnianej szopie, a żona nie chciała przyjąć go pod swój dach. Dzięki interwencji mężczyzna tymczasowo schronił się u siostry. Dzisiaj zostanie umieszczony w noclegowni w Białymstoku.