W połowie lutego w jednym z mieszkań na osiedlu Białostoczek znaleziono zwłoki mężczyzny. Ciało znajdowało się tam od około dwóch miesięcy. Wynik sekcji wykazał, że przyczyną śmierci były kłute rany w okolicach klatki piersiowej. Nieżyjący mężczyzna to 44-letni białostoczanin. Z uzyskanych przez policję informacji wynikało, że lokal wynajmował wspólnie z młodszym o 20 lat znajomym.
- Od samego początku sprawa była trudna i skomplikowana. Przez blisko dwa miesiące kryminalni weryfikowali i eliminowali liczne wersje możliwego przebiegu zdarzeń - tłumaczy Justyna Aćman z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. - Wszelkie ustalenia mundurowych wskazywały, ze sprawcą tego zabójstwa mógł być współlokator 44-latka. W miniony poniedziałek 24-latek, w wyniku współpracy podlaskich i wielkopolskich policjantów, został zatrzymany w Poznaniu - informuje Aćman.
Zatrzymany wraz z denatem feralnej sylwestrowej nocy wspólnie pili alkohol. Doszło do awantury. Młodszy z mężczyzn w jej trakcie kilka razy ugodził kolegę nożem w klatkę piersiową. Następnie uciekł z mieszkania zostawiając konającego współlokatora.
Dzisiaj (14.04) mężczyzna został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Białymstoku, gdzie usłyszał zarzut zabójstwa. Decyzją sądu następne trzy miesiące spędzi w areszcie. Grozi mu kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.