Wczoraj wieczorem w zaparkowanym przy jednej z ulic w Ciechanowcu daewoo znajdowało się zamknięte maleńkie dziecko pozostawione bez opieki. Zobaczyły je dwie przypadkowe kobiety, które zaalarmowały o całym zdarzeniu policję. Jedna z nich twierdziła, że przez blisko godzinę bezskutecznie starała się odnaleźć opiekunów maleństwa.
Okazało się, że samochód, w którym było dziecko jest otwarty. Policjanci zaopiekowali się 15-miesięczną dziewczynką. Wystraszona, zziębnięta i zapłakana została przewieziona do szpitala. Po kilkunastu minutach do pogotowia ratunkowego zgłosiła się 29-letnia matka dziecka. Nie kryła zdziwienia zamieszaniem oraz tym, że jej córka znalazła się pod opieką lekarską. Kobieta tłumaczyła funkcjonariuszom, że wyszła tylko na chwilę do apteki po lekarstwa dla starszego syna. Gdy wychodziła z samochodu jej córka spała.
Na szczęście wszystko skończyło się tylko na strachu i łzach. Dziewczynka cała i zdrowa wróciła do matki.