We wtorek (31.08) po godzinie 22.00 funkcjonariusze Straży Granicznej w czasie prowadzenia obserwacji z wykorzystaniem wieży obserwacyjnej, zauważyli w jednej z przygranicznych miejscowości wydobywające się płomienie z komina.
O zaistniałym zdarzeniu powiadomiono pobliskie patrole Straży Granicznej oraz Straż Pożarną.
- Do czasu przybycia Straży Pożarnej funkcjonariusze pomogli ośmiu mieszkańcom opuścić dom. Przybyłe na miejsce zdarzenia jednostki PSP stłumiły ogień i ugasiły palącą się sadzę. Przebywający w domu mieszkańcy nie wiedzieli, że w kominie zapaliła się sadza - tłumaczy Katarzyna Zdanowicz z Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej.
Na szczęście nikomu z 8-osobowej rodziny mieszkającej w domu nic się nie stało.
Sadza zapalić się może w kominie najczęściej z powodu zaniedbania. Podstawowym i najważniejszym błędem jest brak czyszczenia przewodów dymowych. Ponadto palenie w piecu śmieciami, mokrym drewnem również prowadzi do osadzania się cząsteczek sadzy, która powstaje w wyniku niepełnego spalania stałego materiału palnego. Pożar sadzy w najgorszym wypadku może grozić nawet pożarem całego domu.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl