Mieszkańcy jednego z bloków przy ul. M. Skłodowskiej-Curie w Białymstoku wyczuli na klatce schodowej zapach gazu. Zaniepokojeni szybko powiadomili straż pożarną i pogotowie gazowe.
Po przybyciu na miejsce ratownicy stwierdzili niewielkie stężenie gazu. Nie ulatniał się on jednak na klatce schodowej, ale w jednym z mieszkań. Na pukanie strażaków niestety nikt nie odpowiedział. Aby dostać się do zamkniętego mieszkania, konieczne było wyważenie drzwi wejściowych. Było to możliwe jedynie w obecności policji, która przybyła na miejsce. W mieszkaniu strażacy natychmiast odcięli dopływ gazu i przewietrzyli pomieszczenia.
W tym przypadku dzięki czujności sąsiadów nikomu nic się nie stało. Podobne sytuacje zdarzają się bardzo rzadko. Strażacy apelują: jeżeli poczujemy ulatniający się gaz, należy szybko reagować. W ten sposób unikniemy tragedii.
24@bialystokonline.pl