Lada dzień - najprawdopodobniej jeszcze przed świętem Wszystkich Świętych - na białostockich ulicach zostaną wytyczone kolejne buspasy.
Pierwszy przybędzie na ul. Sienkiewicza. Będzie on ciągnął się od skrzyżowania z ul. Warszawską do ul. Wasilkowskiej. Pas dla autobusów miejskich (mogą z niego korzystać również autobusy PKS) pojawi się z obu stron - zarówno dla wyjeżdżających z centrum, jak i do niego dojeżdżających. Zostanie przerwany tylko w jednym miejscu - w okolicy ul. Jagienki. Z tego skrzyżowania wjeżdżające samochody przez kilkanaście metrów będą mogły jechać razem z autobusami. Co ważne, zostanie ustawiony zakaz skrętu w lewo z ul. Sienkiewicza w ul. Złotą. Kierowcy, którzy do tej pory tak jeździli, będą musieli zjechać wcześniej na wiadukcie, a potem skręcić w ul. Łąkową.
Nowe buspasy pojawią się również na ul. Branickiego. Wkrótce specjalna przestrzeń dla komunikacji publicznej zostanie wydzielona od ronda Antonowicza do ronda Lussy. Tu jednak buspas będzie tylko w jedną stronę.
Gdy zakończy się remont al. Piłsudskiego, pas dla autobusów na ul. Sienkiewicza sięgnie aż do ul. Legionowej. Na alei powstanie zaś na odcinku od ronda Lussy do kościoła Św. Rocha.
- Na ten moment buspasy nie wymagają przebudowy ulic - mówi Adam Poliński, zastępca prezydenta Białegostoku.
Zdradza jednak, że w magistracie już przygotowywana jest koncepcja dalszego zwiększania ich łącznej długości. W przyszłości autobusy mają swobodniej przejechać m.in. ul. Legionową.
W tej chwili buspasy są na ul. Białówny, Wiejskiej i Kaczorowskiego. Jak tłumaczy Poliński, wprowadzane są po to, by mieszkańcy chętniej wybierali się w podróż do centrum autobusem. Przejazd na drugi koniec Białegostoku wygodniejszy jest samochodem i po to powstaje system obwodnic miejskich i śródmiejskich.
ewelina.s@bialystokonline.pl
