Deklarują, że ograniczą śmierdzący problem
Fetor dochodzący z oczyszczalni ścieków czy urządzeń kanalizacyjnych wyczuwalny jest zwłaszcza przy niesprzyjających warunkach - np. mgłach, które przy bezwietrznej pogodzie, przemieszczając się nisko, przenoszą wraz z wilgocią nieprzyjemny zapach.
- Wodociągi Białostockie starają się przeciwdziałać temu zjawisku na bieżąco, jak też przez przedsięwzięcia perspektywiczne - w oświadczeniu do mediów napisał Piotr Sokołowski, prezes zarządu Wodociągów Białostockich Sp. z o.o.
Teraz w obrębie suszarni osadów ściekowych (gdzie też działają specjalne biofiltry) oraz składowiska osadów są ustawione kurtyny rozpylające środki przeciwfetorowe. Silne zapachy tłuszczu przywożonego przez pojazdy asenizacyjne unieszkodliwiane są przez działka antyodorowe.
Wodociągi mają też w planach inwestycje, które ograniczą śmierdzący problem.
- W fazie przygotowań jest program hermetyzacji obiektów emitujących odory w skali całej oczyszczalni. Fitry antyodorowe są też etapowo montowane na kolektorach kanalizacji sanitarnej. We wrześniu tego roku na komorze rozdzielczej kolektorów głównych przy skrzyżowaniu ulic Gajowej z Jarzębinową zostanie położona i dobrze uszczelniona nowa płyta żelbetowa. Na przyszły rok został zaplanowany remont innej komory w tej okolicy. W przygotowaniu jest też kompleksowa ekspertyza i modernizacja wszystkich kolektorów i innych kanałów - poinformował Piotr Sokołowski.
Czujesz odór? - zgłoś to
Jednocześnie miejska spółka zaznacza, że aby skuteczniej walczyć z nieprzyjemnym zapachem, potrzebna jest bieżąca informacja od mieszkańców o utrzymującym się fetorze. Białostoczanie powinni kierować takie zgłoszenia pod bezpłatny, czynny całą dobę, telefon pogotowia wodociągowo-kanalizacyjnego 994. Informacje będzie można też przesyłać internetowo, poprzez moduł eBOK - elektroniczne biuro obsługi klienta, które będzie uruchomione w najbliższych dniach.
Wodociągi tłumaczą się, że trudno jest ustalić wszystkie przyczyny odorów. Wiadomo jednak, że nasiliły się one podczas upałów, zaraz po ulewnych deszczach.
- Powodem tego jest niezgodne z prawem odprowadzanie wód opadowych z posesji do kanalizacji sanitarnej. Powiększa to straty spowodowane zalaniami, a pośrednio przyczynia się do skali pojawiających się lokalnie odorów. Ponadto nie wszyscy zarządcy i właściciele budynków pamiętają o wyposażeniu instalacji kanalizacji sanitarnej w odpowiednią armaturę (klapy i zawory zwrotne), która skutecznie zabezpiecza przed tzw. cofką i zalaniem fekaliami - tłumaczy prezes Wodociągów.
ewelina.s@bialystokonline.pl