- 4 czerwca zaczęła się polska droga do wolności. Polska dała wtedy przykład całej Europie Wschodniej. Dlatego chcielibyśmy tę datę upamiętnić - mówi Zbigniew Nikitorowicz, radny Platformy Obywatelskiej.
Jego klub wyszedł z inicjatywą, by Park Centralny, który, jak mówi, "nazywa się nijako", położony między Białostockim Teatrem Lalek, Operą i placem Uniwersyteckim nazwać Parkiem 4 Czerwca.
- To miejsce symboliczne - obok jest komitet wojewódzki PZPR zdobywany w tamtym czasie przez studentów Niezależnego Zrzeszenia Studentów - podkreśla radny i zaznacza również, że jest to dobre miejsce z uwagi na reprezentacyjny charakter, położone w centrum, a nie gdzieś na nowo budujących się ulicach na obrzeżach.
- Nie trzeba budować specjalnych pomników. Ten zielony pomnik najlepiej oddawać będzie charakter naszego miasta - podkreśla inny radny PO, Włodzimierz Kusak.
Zaznacza, że zieleń uspokaja, można tu przyjść na piknik, z dziećmi.
Radni liczą również, że park w przyszłości zostanie zmodernizowany - będą nowe alejki i ławki, tak by całość była bardziej przyjazna dla mieszkańców. Będą oczekiwać, że wszystkie prace będą tam prowadzone w taki sposób, by "nie naruszać spokoju osób, które tam odpoczywają". Ponad 3-hektarwy park centralny utworzony został bowiem na miejscu zniszczonego najpierw przez hitlerowców, a później władze ludowe, cmentarza żydowskiego.
Wniosek o zmianę nazwy parku już został złożony, ma opinię radcy prawnego. Jeśli w najbliższych dniach zaopiniuje go prezydent miasta, stanie na sesji 26 maja.
- Liczymy, że cała Rada Miasta poprze tę inicjatywę - ma nadzieję Nikitorowicz.
4 czerwca 1989 r. odbyły się pierwsze w powojennej Polsce częściowo wolne wybory parlamentarne. W nich, z puli 261 wolnych głosów, które były rozdzielane w demokratycznym głosowaniu, 260 zdobyła opozycja solidarnościowa zorganizowana wokół Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie.
ewelina.s@bialystokonline.pl