Każdy by chciał
Dystans pomiędzy Białymstokiem a Supraślem to zaledwie kilkanaście kilometrów, dodajmy nowo wybudowanej drogi. Pokonanie takiej trasy nie powinno być problemem i nie jest... jeśli ktoś ma prywatny samochód. Dla kogoś, kto chce dostać się w jedną lub drugą stronę komunikacją masową, może to być problem.
Od 1 lipca firma Voyager – jeden z dwóch przewoźników obok PKS-u, który proponował kursy do Supraśla i z powrotem – postanowił zawiesić tę linię. W oświadczeniu przygotowanym przez firmę czytamy:
"Szanowni Pasażerowie, bardzo dziękujemy za prawie 10 lat wspólnych podróży na trasie Białystok - Supraśl. Były lata lepsze, były i gorsze, ale dziękuję za każdy wspólnie spędzony dzień (...) Rozumiemy, że chcecie podróżować autobusami niskopodłogowymi z klimatyzacją, chcecie mieć gęstą sieć połączeń, od 5 rano do 22. My też tak chcemy, ale nie da się podnieść jakości świadczonych usług przy utrzymywaniu dotychczasowych cen".
Autorzy tekstu przypominają, że gdy Voyager uruchamiał połączenia, bilet jednorazowy proponowany przez KZK kosztował 5,90 zł, a u nich 4,50 zł. Dzisiaj jest to 6,00 zł, ale cena litra ropy zmieniła się z 3,50 zł na 5,10 zł.
111 nie wróci
Osoby, które będą chciały podróżować na trasie Białystok - Supraśl mają do wyboru już tylko PKS. Mieszkańcy Supraśla chcieliby przywrócenia linii 111 przez BKM, która kursowała jeszcze do 2016 roku. Zrezygnowano z niej po tym, jak władze gminy Supraśl wypowiedziały umowę z Białymstokiem, a zdecydowano się na to w obliczu odłączenia się Grabówki, co spowodowałoby również zdecydowane zmniejszenie budżetu Supraśla, a co za tym idzie - brak możliwości finansowych, żeby utrzymać linię. Gdy obecny rząd cofnął decyzję o odłączeniu Grabówki od Supraśla, władze gminy zaczęły się starać o jej przywrócenie, chociaż z zaznaczeniem, żeby koszty powinny być podzielone między Supraśl a Białystok.
Ostatnio w Supraślu odbyły się w tej sprawie konsultacje. Miasto zaproponowało dwa rozwiązania - wydłużenie linii nr 13 bądź autobus "wahadłowy" między Supraślem a Białymstokiem. Reaktywacja linii 111 kosztować miałaby Supraśl ok. 2,5 mln zł - na to gminy nie stać, a dwa wspomniane rozwiązania nie są satysfakcjonujące.
Władze Supraśla zapowiedziały przetarg na zapewnienie komunikacji do Białegostoku, ale nie wiadomo, kiedy zostanie on rozstrzygnięty i kiedy ewentualnie nowa linia by ruszyła.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl