W sprawie karpi interweniowała policja
Przed kilkoma dniami przedstawiciele Wegestok – Viva Akcja dla zwierząt Białystok wezwali policję do sklepu Kaufland mieszczącego się przy dworcu PKS. Interwencja dotyczyła przetrzymywania karpi. Zdaniem aktywistów warunki, w jakich przebywały ryby, są tragiczne.
"Duszenie ryb w plastikowych workach nosi znamiona znęcania się nad zwierzętami i podlega karze! Drodzy klienci! Czy zgadzacie się, by personel sklep, w którym robicie rodzinne zakupy, znęcał się nad zwierzętami? Kaufland Polska – łamiecie przepisy ustawy o ochronie zwierząt! Sprzedaż żywych istot wodnych w worku bez wody jest PRZESTĘPSTWEM znęcania się nad zwierzętami!" - złoszczą się aktywiści.
Zorganizowano nawet akcję #KauflandWycofajKarpie, wierząc, że zmobilizuje ona zarządców sklepu do szybkich działań.
- Bardzo mocno brzmi ta "wojna". Nie chcielibyśmy, żeby kojarzyli nas z agresją, a wojna to agresja. My po prostu zapowiadamy kontrole w tych sklepach i apelujemy do społeczności białostockiej, aby nie kupować tego cierpienia. Podarujmy święta dla karpia! Nie zabijajmy go i nie męczmy. Ryba jest czującą istotą i zapewnijmy jej tego negatywnego odczuwania jak najmniej - tłumaczy Sylwia Wojda z WEGESTOK-Viva! Akcja dla zwierząt.
Viva na swoim profilu w mediach społecznościowych pokazuje też inne miejsca, w których karpie są nieodpowiednio przechowywane i zabijane. Prezentuje zdjęcia i filmiki pochodzące m.in. z giełdy rolno-spożywczej przy ul. Andersa.
"Zabijanie ryb w zawiązanej torbie foliowej bez wody na podłodze w sklepie przy wszystkich klientach. Przyrząd do uśmiercania ryby - pałka! Ryba została ogłuszona, zabita czy zmasakrowana?" - zastanawiają się aktywiści, zachęcając, by bojkotować takie miejsca.
Żywe karpie od lat są tematem do dyskusji
Sprzedaż żywych karpi rokrocznie jest tematem wywołującym dyskusję. Niektóre markety rezygnują więc z tego, oferując swoim klientom inne rozwiązania. Ostatnio oficjalnie wycofał się Piotr i Paweł. Żywych ryb nie kupimy też w Biedronce i Lidlu. Nieoficjalnie mówi się, że dołączą do nich sieci Auchan i Bi1. (więcej: Nie będzie łatwo o żywego karpia? Niektóre sieci mają zamiar wycofać się z jego sprzedaży).
Coraz więcej osób rezygnuje też z kupowania żywych karpi, mając świadomość, z jakim cierpieniem ryb jest to związane. Wiele sklepów nie dba zbytnio o ryby, trzymając je w zatrważających warunkach.
- Sprzedaż żywych karpi to przestarzały zwyczaj, który powoduje niewyobrażalne cierpienie tych zwierząt. Przetrzymywanie karpi w ogromnym stłoczeniu w basenach handlowych skutkuje licznymi uszkodzeniami ciała i złą jakością wody. Należy także pamiętać, że karpie to bardzo inteligentne i płochliwe ryby, więc ilość bodźców, które pojawiają się przy sprzedaży - takich jak silne światło czy hałas - powodują u ryb ogromny stres – tłumaczył przed rokiem Krzysztof Wojas, ekspert ds. ryb z CIWF.
justyna.f@bialystokonline.pl