Spacerowicze znaleźli wycieńczonego ptaka
Nad zamarzniętym Bugiem (w okolicach Drohiczyna) spacerowicze znaleźli wycieńczonego ptaka. Bielik od razu trafił pod opiekę weterynarza. Jego stan oceniono jako bardzo słaby z objawami hipotermii, brakiem reakcji na ogólne oględziny (ptak nie wstawał, nie miał czucia w skokach, nie stawiał oporu). Podczas udzielania pierwszej pomoc bielik otrzymał środki wzmacniające.
Później przez trzy tygodnie ptak przebywał w Ośrodku Rehabilitacji Dzikich Ptaków i Ssaków "Przytulisko" w Studzionce (Nadleśnictwo Krynki). Tam przeszedł rehabilitację.
Najważniejsze pierwsze doby
W trakcie leczenia najważniejsze były cztery pierwsze doby. Ptak został umieszczony w ciepłym i zamkniętym pomieszczeniu. Drugiego dnia samodzielnie zaczął jeść ryby podawane przez pracownika "Przytuliska". Bielik musiał mieć rozdrabiany pokarm, ponieważ nadal miał problem ze skokami.
"W piątej dobie rehabilitacji ptak został przeniesiony do woliery, gdzie zaczął używać skrzydeł, regularnie przyjmować pokarm i oddawać się ulubionym kąpielom, które dla postronnego obserwatora były zjawiskowe. Do dnia wypuszczenia bielika na wolność pracownicy "Przytuliska" prowadzili codzienny monitoring stanu jego zdrowia i prace opiekuńczo-pielęgnacyjne" - czytamy na stronie Nadleśnictwa Krynki.
24@bialystokonline.pl