31 lat po katastrofie kolejowej przy ul. Poleskiej w Białymstoku odbyły się uroczystości rocznicowe. Pamięć o tych wydarzeniach jest żywa, gdyż wiele osób uważa, że 9 marca 1989 r. miasto ocalało cudem. Gdyby cysterny z chlorem rozszczelniły się, co było bardzo prawdopodobne, ofiary w ludziach byłyby liczone w tysiącach.
Obchody rocznicy rozpoczęły się w poniedziałek w południe nabożeństwem dziękczynnym w cerkwi św. Mikołaja przy ul. Lipowej celebrowanym przez abp. Jakuba.
Główne uroczystości - pod krzyżem, który stanął w miejscu katastrofy przy ul. Poleskiej - odbyły się o godz. 16.30. Wzięli w nich udział przedstawiciele władz miasta i administracji rządowej. Okolicznościowe przemówienia wygłosił zastępca prezydenta Białegostoku Przemysław Tuchliński. Oprócz niego wieńce i kwiaty pod pomnikiem złożyli też m.in. wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski, radni Rady Miasta Białystok, parlamentarzyści i harcerze. Odmówiono też ekumeniczną modlitwę.
Następnie ulicami miasta przeszła dziękczynna procesja Drogi Krzyżowej. Z ul. Poleskiej, przez al. 1000-lecia Państwa Polskiego i ul. Radzymińską doszła do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego, gdzie uroczystą mszę św. celebrował abp Tadeusz Wojda.
ewelina.s@bialystokonline.pl