To nie jest zwykły dokument przyrodniczy. W "Królestwie", nakręconym częściowo na Podlasiu, zwierzęta są traktowane jak prawdziwi aktorzy, do których filmowcy podchodzą z kamerą bardzo blisko.
Fot: materiały dystrybutora
Przedpremierowe pokazy filmu - zarówno w kinie Helios, jak i w Forum - przyciągnęły mnóstwo widzów. Widać, że zainteresowanie filmem w Białymstoku - stolicy regionu, którego najcenniejszym przyrodniczym walorem jest Puszcza Białowieska (tam w sporej mierze kręcono zdjęcia do filmu - przyp. aut.) - jest duże. Swoją kinową premierę będzie miał w najbliższy piątek (16 września).
Zwierzęta w roli głównej
Jak więc prezentuje się produkcja, która zamyka słynny dokumentalno-przyrodniczy cykl "Mikrokosmos", "Makrokosmos" i "Oceany"? Jej twórcy koncentrują się przede wszystkim na zwierzętach lądowych - to ich oczami pokazują nasz kontynent i jego przyrodę - od epoki lodowcowej do czasów współczesnych.
Niech nie zmyli nas spokojny głos Krystyny Czubówny w roli lektora. To nie jest dokument przyrodniczy, ale fabuła, w której to zwierzęta grają główne role. Zobaczyć możemy baraszkujące młode rysie, polującego na sarnę rysia, tarzającego się w błocie dzika (oburza to obecną w bajorze żabę), walczące niedźwiedzie (trzeci zawisł na drzewie i moknie na deszczu) i wiele innych scen. Wywołują one raz śmiech, raz przerażenie widowni.
Ludzie pojawiają się w ponad półtoragodzinnym filmie po kilkudziesięciu minutach. Dzięki temu możemy rozkoszować się widokiem pięknej przyrody, często nietkniętej przez człowieka (ujęcia do filmu były kręcone m.in. w Puszczy Białowieskiej i Biebrzańskim Parku Narodowym). Do tego dochodzą sceny wschodów i zachodów słońca oraz zmieniających się pór roku.
Walor edukacyjny
Te unikatowe ujęcia przyrody - sfilmowane z użyciem najnowocześniejszej techniki - są najmocniejszą stroną filmu. Wrażenie robią też muzyka, dźwięk i montaż. Jednak "Królestwo" ma też wymiar edukacyjny. I przyznam, że realizacja tego pomysłu podoba mi się najmniej. Nadchodzi moment, gdy lasy są wycinane (choć zdjęcia do filmu powstawały wcześniej, trudno nie odnieść tych ujęć do sytuacji związanej z Puszczą Białowieską).
Wkraczają ludzie z piłami, zwierzęta uciekają, muszą znaleźć inną kryjówkę. Głos lektora ma swoje walory, ale czasami ociera się też o banał. Zbyt dydaktyczne podejście do tematu współistnienia człowieka z naturą może popsuć najlepsze zamiary filmowców. Na szczęście komentarza "z offu" nie jest zbyt dużo. W pamięci pozostają białowieskie żubry, lecące ptaki i soczysta zieleń lasu. Choć na pewno warto pamiętać o zagrożeniach, jakimi dla zwierząt są prace polowe czy działania wojenne.
Mimo lekkich zgrzytów, "Królestwo" obejrzeć warto. Dla tych, którzy widzieli "Mikrokosmos" czy "Makrokosmos", będzie to powrót do "bliskich spotkań z przyrodą", dla innych - swoisty hołd złożony podlaskim krajobrazom - z Puszczą Białowieską na czele.
Film wejdzie do kin Helios i kina Forum 16 września.
Anna Dycha
anna.d@bialystokonline.pl
anna.d@bialystokonline.pl