Wyrok ws. organizatorów manifestacji
Od pół roku Tadeusz Karpowicz (sołtys Grabówki i przewodniczący zgromadzenia przy rondzie) oraz Jerzy Kubiak (organizator protestów) starali się udowodnić, że są niewinni. W poniedziałek (10.04) Sąd Rejonowy w Białymstoku przyznał im rację.
Przypomnijmy. Wszystko zaczęło się od tego, że w grudniu 2015 r. kilkadziesiąt osób blokowało drogę krajową nr 65 w ramach protestu przeciwko decyzji rządu Prawa i Sprawiedliwości cofającej utworzenie oddzielnej gminy Grabówka. Miało wówczas dojść do zaniedbań, o które oskarżono wspomnianych mężczyzn.
Sąd w postępowaniu nakazowym uznał, że 2 z 20 protestów były nielegalne, a osoby odpowiedzialne za ich przebieg (czyli Tadeusz Karpowicz i Jerzy Kubiak) nie zapewniły uczestnikom bezpieczeństwa. Wnioski o ukaranie mężczyzn sporządziła policja.
Obwinieni odwołali się od tej decyzji. Nie zgodzili się z wyrokiem i karami. Mieliby zapłacić po kilkaset zł grzywny. W związku z tym sprawa ta była przedmiotem procesu.
Nie było łamania prawa
W poniedziałek sędzia Małgorzata Sawicka w uzasadnieniu wyroku uniewinniającego powiedziała:
- Nie stwierdzono istotnego naruszania porządku w ruchu drogowym, a wręcz przeciwnie - policjanci zorganizowali objazdy tak, by upłynnić ruch. Nie można mówić o umyślnym niepodjęciu przez obwinionych środków niezbędnych do zapewnienia zgodnego z prawem zgromadzenia.
Wskazała ona także, że nie było ciągłego blokowania przejścia dla pieszych. Poinformowała też, że jak wynika z materiału dowodowego, w tym zeznań dowódcy zabezpieczenia, uczestnicy zgromadzenia regularnie przepuszczali autobusy komunikacji miejskiej, autobusy dalekobieżne, pojazdy uprzywilejowane. Obwinieni cały czas pozostawali w kontakcie z policją. W uzasadnieniu orzeczenia sędzia mówiła, że nie bez znaczenia były również zeznania świadków – uczestników zgromadzeń, którzy twierdzili, że zarówno Tadeusz Karpowicz, jak i Jerzy Kubiak robili wszystko, żeby manifestacje przebiegały jak najmniej uciążliwie dla uczestników ruchu oraz że mężczyźni podejmowali rozsądne decyzje.
Sędzia wskazała też, że nie można mówić o tym, że Jerzy Kubiak świadomie zignorował obowiązujące prawo dotyczące zgłaszania zgromadzenia. Zaznaczyła, że nie dopełnił on formalności o charakterze administracyjnym, jednak na zgromadzeniu, które zostało uznane za nielegalne, nie było większych utrudnień, ingerencji funkcjonariuszy czy zagrożenia dla porządku publicznego.
- Ponadto obwiniony nie może ponosić odpowiedzialności z powodu nienależytego przepływu informacji między dyżurnym centrum zarządzania kryzysowego, który był uprawniony do podjęcia działań w tym przedmiocie, a policją – mówiła sędzia Sawicka.
Natomiast po wyjściu z sali sądowej Tadeusz Karpowicz zapowiedział, że walka o utworzenie oddzielnej gminy Grabówka będzie trwała:
- Fałszywe dane docierają do ministerstwa i będziemy musieli walczyć dalej o swoje prawa. Nie odpuścimy. Sprawa jest w Trybunale Konstytucyjnym, może jeszcze w tym miesiącu pójdzie do sądu administracyjnego.
Zobacz też: Koniec procesu dotyczącego manifestacji w Grabówce
dorota.marianska@bialystokonline.pl