Zdjęcia w ramach wystawy "Stracone terytoria. Nowy koniec" pochodzą ze zbioru grupy Sputnik Photos. To międzynarodowy kolektyw założony w 2006 r. przez fotografów z Europy Środkowo-Wschodniej. Na stworzone przez niego archiwum "Stracone terytoria" składa się kilka tysięcy fotografii wykonanych na terenie byłych republik Związku Radzieckiego.
Wystawa jak proroctwo
- To kolejna łamigłówka związana ze Sputnik Photos - mówił podczas oprowadzania autorsko-kuratorskiego Sebastian Cichocki, kurator wystawy.
Jaki był klucz do pokazania zdjęć? Z kilku tysięcy fotografii znajdujących się w archiwum Sputnik Photos wybrał nieco ponad 100 zdjęć. Za ich pomocą zarysował 3 obszary tematyczne.
- Pierwszym jest pejzaż, krajobraz zmodyfikowany przez działalność przemysłową, wydobywczą czy militarną człowieka - wyjaśnia Cichocki. - Drugi to motyw ruiny - na wystawie prezentowany jako pokaz slajdów, a trzecim są obiekty, przedmioty.
Dodatkowo kurator wystawy wprowadził tzw. czas geologiczny (opisujący procesy skałotwórcze), a więc porzucił czas mierzony życiem pojedynczego człowieka. To rodzaj pewnego ćwiczenia z wyobraźni, czyli spojrzenie na archiwum fotograficzne, jakie mogłoby istnieć w przyszłości. Może więc ta wystawa być rodzajem proroctwa - ludzką populację, tak chętnie eksploatującą złoża naturalne, dosięgnie katastrofa. Jak pisze kurator wystawy, prezentowane prace są zestawem hipotetycznych "pocztówek" wysłanych z przyszłości.
Zdjęcia nie mają podpisów. Uczestnicy wystawy powinni posłużyć się ulotką, w której podane są wszystkie niezbędne informacje na temat prac.
A jak pejzaż
Zdjęcia zostały pogrupowane w foldery (jak w komputerze). Wystawa zaczyna się więc od folderu A, który został poświęcony pejzażowi. Na pierwszy rzut oka prace wpisują się w tradycję fotografii pejzażowej. Sytuacja zmienia się, gdy przyjrzymy się im bliżej i wczytamy w opisy z ulotki. Oglądamy bowiem np. miejsce składowania odpadów radioaktywnych w Kirgistanie, nieczynne kopalnie uranu w Uzbekistanie czy "kretowiska" powstałe w wyniku podziemnego wybuchu bomby atomowej na poligonie w Kazachstanie.
W kolejnej sali wyeksponowano zdjęcia m.in. zburzonego hangaru w Spitaku w Armenii (miasto zostało niemal doszczętnie zniszczone podczas trzęsienia ziemi w 1988 r., nigdy nie zostało w pełni odbudowane), muzułmańskiego cmentarza na południu Tadżykistanu, drzewa nieopodal nieczynnej kopalni rud uranu w Uzbekistanie, rosnącego w miejscu uznawanym za święte, udekorowanego śmieciami z dołączonymi prośbami czy krateru na kazachskim stepie po podziemnym wybuchu atomowym.
B jak przedmiot
W części B zgromadzono fotografie poświęcone przedmiotom czy też rekwizytom.
- Te zdjęcia zrobiłem w Azerbejdżanie - mówił o swoich pracach Rafał Milach. - Zostały wykonane w jednym z Centrów im. Hajdara Alijewa, które są ośrodkami azerskiej propagandy. W skład takiego centrum wchodzi muzeum poświęcone prezydentowi Azerbejdżanu, szkoła szachowa i szkoła muzyczna. W szkole szachowej znalazłem zestaw figur geometrycznych oraz makiety złudzeń optycznych używane przez uczniów. To są przedmioty ręcznie robione.
W drugiej przestrzeni prezentowane są fotografie modeli anatomicznych pochodzących z kolekcji Akademii Medycznej im. Narimana Narimanova w Baku w Azerbejdżanie. Uczelnię założono w 1930 r., modele zostały wykonane w czasach ZSRR.
- Pierwszą rzeczą, którą zobaczyłam w tym muzeum, był model układu nerwowego. To niesamowite odkrycie. Wyglądał jak rodzaj futurystycznej rzeźby - wspomina Agnieszka Rayss.
Z kolei w trzeciej przestrzeni można obejrzeć grupę zdjęć przedmiotów - materiałów dowodowych - związanych z testami atomowymi przeprowadzanymi w okolicach Semeju w Kazachstanie. Nie brakuje tu też modelu tankowca i czołgu wykonanego przez uczniów. Jedno ze zdjęć przedstawia obrazy zawieszone na drzewach w Puszczy Białowieskiej niedaleko Świsłoczy na Białorusi podczas pikniku upamiętniającego rewolucjonistę Wincentego Konstantego Kalinowskiego.
C jak ruina
Ostatni folder - C - został poświęcony architekturze. Na slajdach prezentowane są wybrane zdjęcia z ruinami opuszczonych budynków, infrastruktury drogowej, monumentów etc. Fotografie powstały m.in. w takich miejscach jak: Erewań w Armenii, Molovata w Mołdawii, Min Kusz i Orłowka w Kirgistanie, polsko-litewskie przejście graniczne w Ogrodnikach, Batumi w Gruzji, wyspa Artem w Azerbejdżanie, Krasnogorsk w Uzbekistanie. Zdjęcia wykonano w latach 2008-2016.
Wystawa wychodzi w miasto
Wystawa przekracza próg Galerii Arsenał. Jedno ze zdjęć przedstawiające model do prezentowania iluzji optycznych używany przez uczniów szkoły szachowej w Centrum im. Hajdara Alijewa w Xirdalanie w Azerbejdżanie prezentowane jest na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu w Białymstoku (plac Uniwersytecki 1).
Ostatnią fotografię wykonaną w 2013 r. w gruzińskim ośrodku dla uchodźców z Osetii Południowej odnaleźć można na miejskim billboardzie. Stanął on na rogu ul. Dąbrowskiego i Botanicznej. Jak pisze kurator wystawy, praca stanowi komentarz do rasistowskich i nacjonalistycznych incydentów w "brunatniejącej" przestrzeni publicznej Białegostoku.
Wystawa w Arsenale jest czynna od wtorku do niedzieli (w czwartek wstęp jest wolny). Można ją oglądać do 20 kwietnia. Portal BiałystokOnline patronuje wydarzeniu.
anna.d@bialystokonline.pl