Podczas kontroli pociągu, który wjechał z Białorusi do Polski po "szerokim" torze, funkcjonariusze celni zauważyli naruszone zamknięcia włazów trzech wagonów, w których zgodnie z dokumentami miał znajdować się ładunek cementu.
Po uchyleniu luku załadowczego i wprowadzeniu sondy wideoendoskopu w sypki cement, na wyświetlaczu urządzenia ukazały się pudła owinięte czarną folią. Jak się okazało, znajdowały się w nich białoruskie papierosy.
W sumie celnicy z Siemianówki w trzech wagonach z cementem znaleźli 90 tys. paczek papierosów o szacunkowej wartości rynkowej przekraczającej 1 mln zł.
Jak poinformował st. rachm. Maciej Czarnecki, rzecznik prasowy Izby Celnej w Białymstoku, w sprawie przemytu Służba Celna wszczęła śledztwo, które prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Hajnówce. Przesłuchani zostali maszyniści pociągu. Aktualnie funkcjonariusze ustalają, skąd pochodziły zatrzymane papierosy i do kogo faktycznie miały trafić. Sprawa jest rozwojowa.
Za tak duży przemyt papierosów grozi kara pozbawienia wolności nawet do 10 lat.
ewelina.s@bialystokonline.pl