Sasha Boole to jeden z najważniejszych przedstawicieli ukraińskiej sceny folkowej, ale nie chodzi o zakurzony folk w tradycyjnym swetrze i z kobzą.
Fot: Katerina Pasnichenko
Muzyka Sashy jest energetyczna - związana z whisky, ciekawymi i budzącymi emocje opowieściami oraz ciągłą podróżą. Lubisz Boba Dylana, Johnny'ego Casha albo Neila Younga? Prawdopodobnie polubisz też Sashę. Artysta gra na gitarze, przeszkadzajkach, banjo i harfie. Jego muzyka wypływa z amerykańskiego folku. To pierwotne, nieco brudne brzmienie.
Sasha zagrał w 2014 roku ponad sto koncertów na terenie Ukrainy, Białorusi i Mołdawii. Jesienią wydał album "Survival Folk" i po raz pierwszy przyjechał do Polski na trzy koncerty. Wyszły tak dobrze, że agencja koncertowa Borówka Music ponownie zaprosiła Sashę do naszego kraju. Do dzisiaj zagrał cztery swoje trasy koncertowe, ale był też zapraszany jako support takich zespołów polskiej sceny alternatywnej jak CeZik & KlejNuty, Król, Lilly Hates Roses, Straight Jack Cat, Henry David’s Gun, Peter J. Birch, Lao Che i Strachy Na Lachy. Przez rok Sasha wystąpił w Polsce 50 razy. Tak wielu koncertów w naszym kraju nie gra nawet większość rodzimych artystów. Pora na kolejną trasę Sashy. Tym razem obejmie Polskę, ale też Czechy, Niemcy i Szwajcarię.
Artysty można posłuchać 7 stycznia o godz. 20.00 w pubie Sześcian.
Szczegóły: Sasha Boole -ukraiński Bob Dylan - folk/country - koncert
Anna Dycha
anna.d@bialystokonline.pl
anna.d@bialystokonline.pl
Przeczytaj także