Ucywilizować deweloperów, zaprosić artystów, ochronić pamięć. Debata o Bojarach

2012.04.20 00:00
Przy okrągłym stole spotkali się historycy, architekci, zwolennicy różnych pomysłów na to, jak chronić Bojary. Otwartą debatę zorganizowało wczoraj Centrum im. Ludwika Zamenhofa.
Ucywilizować deweloperów, zaprosić artystów, ochronić pamięć. Debata o Bojarach
Fot: andy
Dyskutanci w pierwszej części debaty mieli minutę na odpowiedź

Mimo kiepskiej aury, frekwencja była imponująca. - Widać, że los Bojar jest bliski wielu białostoczanom - podkreślał Sebastian Wicher z Departamentu Urbanistyki Urzędu Miejskiego, moderator debaty. Dyskutantów pytał m.in. o to, w jaki sposób działali na rzecz ochrony Bojar, na czym polega fenomen dzielnicy, czy może być ona atrakcyjna dla osób z zewnątrz, dlaczego ochrona Bojar była nieskuteczna i jak uratować to, co z Bojar zostało.

Sielska Arkadia w centrum miasta
- Ja bym zapytał raczej, co Bojary dały mi? - odpowiadał Andrzej Lechowski, dyrektor Muzeum Podlaskiego. - Ja się tam urodziłem, tam się ukształtowałem i uczyłem poszanowania dla historii tego miasta. Gdy widzę burzone budynki, mówię, co myślę. Nie wolno tak z nimi postępować.
Wszyscy dyskutanci byli przekonani o fenomenie Bojar. Doktor Adam Turecki, architekt, członek Stowarzyszenia "Nasze Bojary", pracownik Wydziału Architektury Politechniki Białostockiej, twierdził, że to jedyna dzielnica o ciągłym, nieprzerwanym rozwoju, której udało się przetrwać zawieruchę wojenną. Mirosław Zbichorski, architekt, od 1973 do 1977 pełnił funkcję architekta miejskiego, dodawał, że Bojary zachowały układ urbanistyczny - czego nie można powiedzieć o mieście - zachowały też autentyczną zabudowę. Wtórowała mu Barbara Tomecka, historyk, główny specjalista do spraw konserwatorskich w PPKZ S.A Oddział w Białymstoku, współautorka wielu dokumentacji konserwatorskich, m.in. dotyczących Bojar: - To jest historia naszego miasta. Mieszkali tam ludzie, którzy mieli na nią wpływ.
Wiesław Wróbel, ukończył historię, napisał pracę "Historia ulicy Kijowskiej. Studia z dziejów Białegostoku", dodawał, że na Bojarach przeszłość żyje, mieszkają tam potomkowie bojarskich rodzin. Oprócz budownictwa ważna jest też pamięć rodzinna.

Fenomen czy karykatura?
Mirosław Zbichorski był przekonany, że Bojary dla każdego mogą być atrakcyjne. Andrzej Lechowski dodawał: - Pod warunkiem że wcześniej nie widziało się, jak cywilizowany świat obchodzi się z drewnianą zabudową. Inaczej są one antyreklamą, karykaturą. Wydaje mi się, że bezpowrotnie straciły swój urok.
Michał Chodorowski, architekt, pracownik Departamentu Urbanistyki Urzędu Miejskiego w Białymstoku: - My będziemy musieli stworzyć Bojary atrakcyjne, bo przecież już nie ma tej sielskiej dzielnicy ze zdjęć.
Barbara Tomecka przypomniała, że największe straty Bojary poniosły w latach 90. Pojawili się deweloperzy, załatwiali działki, a na tych, których nie udało im się kupić - domy płonęły. Andrzej Lechowski stwierdził, że Bojary najpierw załatwił kwaterunek, który zdystansował ludzi do tej dzielnicy, potem weszła wielka płyta, która przytłoczyła tradycyjną zabudowę, a w latach 90. wszędzie słyszalny był chichot dewelopera, który wstawiał, co chciał. Zacytował jednego z inwestorów: "Ja tam nareszcie zrobiłem porządek!".

Utemperować deweloperów, wprowadzić artystów, ochronić pamięć
Jak ratować to, co na Bojarach zostało? Mirosław Zbichorski radził, by utemperować deweloperów, którzy rządzą przestrzenią miejską, wprowadzić na Bojary fragmenty usług, zanikające rzemiosło. Andrzej Lechowski podsuwał pomysł wielowątkowego działania - architektów, historyków, socjologów. Jego zdaniem poprzednie koncepcje ochrony były skazane na porażkę z powodu swojej branżowości. Barbara Tomecka również postulowała, by "ratować, co się da". Zwróciła też uwagę na pewien rodzaj pomocy dla właścicieli budynków. Z kolei Adam Turecki stwierdził, że miasto ma długi wobec Bojar i ich mieszkańców, z których przez lata czerpało korzyści. Teraz powinno pomóc tym ludziom doprowadzić domy do lepszego stanu. Powinno także wyremontować domy, których jest właścicielem. Wróbel podkreślał, że trzeba ochronić pamięć o Bojarach, opisywać fotografie, przekazywać opowieści.
W drugiej części debaty Zofia Cybulko, zastępca wojewódzkiego konserwatora zabytków, poinformowała, że w połowie maja zostanie zorganizowany panel dyskusyjny poświęcony utworzeniu na Bojarach parku kulturowego.

Debacie towarzyszyła promocja albumu "Bojary 2" oraz wystawa archiwalnych zdjęć.

andy

853 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39