W ostatnim czasie świat obiegła wiadomość o masowej ucieczce z więzienia, jaka miała miejsce w jednym z miast w południowo-wschodniej Nigerii. Z zakładu karnego zbiegło 1800 osadzonych. Byli uzbrojeni.
Tymczasem w zakładach karnych i aresztach śledczych nadzorowanych przez Okręgowy Inspektorat Służby Więziennej w Białymstoku od początku 2010 r. doszło do jedynie dwóch ucieczek.
Pokonali ogrodzenie i pobiegli w stronę lasu
21 marca 2014 r. dwaj mężczyźni, odsiadujący wyroki w zakładzie karnym typu półotwartego w Przytułach Starych (powiat ostrołęcki), uciekli z pola spacerowego. Ucieczka miała polegać na wykorzystaniu odzieży. Skazani zarzucili ubranie na ostre elementy siatki ochronnej, wspięli się i opuścili teren zakładu. Po wydostaniu się biegli polem prosto przed siebie w kierunku lasu. Zostali złapani praktycznie natychmiast, w bezpośrednim pościgu. Niecałe 10 minut przebywali na "wolności". Duże znaczenie miało to, że jednostka położona jest w odosobnieniu, na płaskiej, dobrze widocznej przestrzeni.
- Zakład karny typu półotwartego cechuje zmniejszony system ochrony, skazani ujęci przez funkcjonariuszy służb więziennej zostali niezwłocznie umieszczeni w zakładzie karnym typu zamkniętego, w pełnym systemie ochrony. Byli to młodzi mężczyźni, niestwarzający poważnego zagrożenia społecznego. Zostali skazani za przestępstwa przeciwko mieniu i mieli orzeczone stosunkowo niewielkie kary pozbawienia wolności - wskazuje Michał Zagłoba, rzecznik prasowy Dyrektora Okręgowego Służby Więziennej w Białymstoku.
Jeden z osadzonych tłumaczył później swoje zachowanie "wpływem pogody", a był to słoneczny dzień, początek wiosny.
Wykorzystał materiały budowlane
Natomiast w 2015 r. z hajnowskiego aresztu uciekł skazany, który był zatrudniony w 20-osobowej grupie jako jeden z budowniczych nowego pawilonu w jednostce.
- Administracja aresztu zwracała wykonawcy robót, firmie zewnętrznej, uwagę, że niezabezpieczone elementy konstrukcyjne mogą zostać wykorzystane do przedostania się na zewnątrz muru. Niestety ten scenariusz się ziścił - mówi Michał Zagłoba.
27-latek wydostał się na zewnątrz jednostki. Po kilku tygodniach został ujęty przez policję. Miał do odbycia karę 3 lat i 7 miesięcy pozbawienia wolności, za pół roku mógł starać się o warunkowe zwolnienie. Nie stwarzał zagrożenia społecznego. Po doprowadzeniu do jednostki otrzymał dodatkowy wyrok w wymiarze 2 lat.
dorota.marianska@bialystokonline.pl