Głośne śpiewy, okrzyki radości, race, petardy – tak wyglądała feta na Placu Niezależnego Zrzeszenia Studentów, która zorganizowana została, by uczcić wyjątkowe wydarzenie w historii Jagiellonii Białystok, czyli wicemistrzostwo Polski.
Mimo intensywnego deszczu w niedzielny (4.06) wieczór dawny Plac Uniwersytecki został szczelnie wypełniony przez żółto-czerwonych fanów chcących jednego – podziękowania piłkarzom, trenerom i włodarzom za pracą włożoną w to, by podlaski zespół stał się jednym z najlepszych klubów w Polsce. W wielkim świętowaniu wzięły udział tysiące białostoczan. Nie zabrakło kobiet, kilkuletnich dzieci czy nawet osób starszych w wieku wyraźnie emerytalnym. Wszyscy pragnęli jeszcze raz ujrzeć swoich idoli, a także oficjalnie pożegnać Michała Probierza, który właśnie zakończył swoją misję w stolicy Podlasia.
- Gdziekolwiek będę, zawsze będę z wami duchem – tak szkoleniowiec Jagi skomentował okrzyki białostockich fanów, którzy skandowali, by ten został z nimi w Białymstoku.
Na wicemistrzowskiej fecie, oprócz nazwiska trenera Żółto-Czerwonych, najczęściej wywoływany był Jacek Góralski, a także Marian "Superman" Kelemen. I choć zabawę psuła nieco ulewa, to jednak nikt, kto wybrał się na fetę nie mógł żałować. Taki wieczór, taka noc nie zdarza się przecież codziennie.
Pieśnią, która w ustach kibiców brzmiała zdecydowanie najdonośniej był hit Kamila Grosickiego z 2010 r. "Pijem, bawim się!".
rafal.zuk@bialystokonline.pl