W ciągniku był włączony silnik, który napędzał również belarkę. Mężczyzna zauważył leżącą nieopodal czapkę. Zaniepokojony wyłączył maszynę i pobiegł po pomoc. Po kilku minutach wrócił razem z kolegą. Gdy wspólnie podnieśli pokrywę prasy zobaczyli wkręcone w maszynę zwłoki swojego znajomego. Wezwany na miejsce lekarz stwierdził zgon 22-letniego traktorzysty. Ze wstępnych, policyjnych ustaleń wynika, że najprawdopodobniej podczas rolowania słomy doszło do zatkania belarki. Rolnik nie wyłączając maszyny próbował ją udrożnić. W pewnym momencie urządzenie wciągnęło go do środka. Co było bezpośrednią przyczyną zgonu z pewnością wyjaśni sekcja zwłok.
Policja radzi!!!
To kolejny w tym roku na Podlasiu wypadek przy pracach polowych. Przypominamy, że nawet drobne naprawy maszyn rolniczych należy wykonywać dopiero po wyłączeniu urządzenia. Każde włożenie rąk w maszynę przy włączonym silniku grozi kalectwem, a nawet (tak jak w tym przypadku) śmiercią.