Pierwszy pożar wybuchł w drewnianym domu w kolonii Knyszyn około godz. 15, gdy rodzice wraz z 4-letnim synem dokonywali wieczornego obrządku, zostawiając drugie dziecko same w domu. Gdy po 10 minutach od zgłoszenia pożaru na miejsce przybyła pierwsza jednostka straży ogniem objęty był cały budynek. Dach i drewniany strop uległy już zawaleniu do środka. Rodzice poinformowali, że w domu przebywało 2,5-letnie dziecko. Z powodu mocno rozwiniętego pożaru nie było możliwości wprowadzenia ratowników do środka budynku.
Po stłumieniu ognia prowadzono przeszukiwania pomieszczeń i prace rozbiórkowe konstrukcji budowlanej zawalonego dachu i stropu. W trakcie przeszukiwania natrafiono na ciało chłopczyka. Obecny na miejscu lekarz stwierdził zgon.
W trwającej ponad 4 godziny akcji ratowniczej brało udział 6 zastępów straży pożarnej. Straty po pożarowe oszacowano na około 120 tys. zł.
Do kolejnej tragedii doszło parę godzin później w domu Brańsku. Po stłumieniu ognia, w trakcie przeszukiwania spalonych pomieszczeń strażacy odnaleźli częściowo zwęglone ciała dwóch starszych osób. Działania gaśnicze, w które zaangażowanych było 44 strażaków z 6 jednostek trwały blisko 4 godziny. Straty oszacowano na 80 tys. zł.
Jak podała Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku, od początku bieżącego roku w ponad 230 pożarach mieszkań zginęło 7 osób. Wśród głównych przyczyn zaprószenia ognia dominowały wady i nieprawidłowa eksploatacja urządzeń grzewczych na paliwo stałe (piece, kominki) oraz nieszczelne i nieczyszczone przewody kominowe.
Dlatego podlascy strażacy po raz kolejny apelują o zachowanie szczególnej ostrożności i czujności przy intensywnym korzystaniu z wszelkich form ogrzewania i dogrzewania pomieszczeń w mroźnym okresie.