Sprawą ponownie zajmie się Sąd Okręgowy w Białymstoku. Sąd apelacyjny zwrócił uwagę, że sąd pierwszej instancji bardzo wybiórczo potraktował zebrane opinie biegłych i nie uwzględnił tych niekorzystnych dla samego oskarżonego.
Projektant Andrzej M. według prokuratury źle obliczył nośność jednej ze ścian w zabytkowej części budynku, która runęła w 2008 roku. W wypadku zginął jeden z robotników, a drugi został ranny. Projektant w sądzie pierwszej instancji został uniewinniony od zarzutu nieumyślnego doprowadzenia do katastrofy budowlanej, zagrażającej życiu lub zdrowiu wielu osób, albo mieniu w wielkich rozmiarach. Sam Andrzej M. od początku procesu nie przyznaje się do winy. Prokuratura nadal domaga się dwóch lat więzienia z warunkowym zawieszeniem wykonania kary dla projektanta, grzywny oraz trzyletniego zakazu wykonywania zawodu inżyniera budowlanego.
lukasz.w@bialystokonline.pl