Dla 35-letniej Kamili Lićwinko igrzyska olimpijskie w Tokio to prawdopodobnie ostatnia tego typu impreza w karierze. Lekkoatletka Podlasia Białystok za wszelką cenę chciała więc zameldować się w wielkim finale skoku wzwyż i sztuka ta brązowej medalistce mistrzostwa świata z 2017 r. się udała.
Lićwinko zaczęła eliminacyjne zmagania od pokonania w pierwszej próbie wysokości 1.86 m. Później Kamila przeszła przy drugim podejściu pułap 1.90 m, po czym taki sam scenariusz rozegrał się przy poprzeczce ustawionej na 1.93 m.
Ponieważ konkurs stał na niezłym poziomie, do awansu potrzebne było zaliczenie wysokości 1.95 m, która stanowiła wysokość kwalifikacyjną. W pierwszej próbie Lićwinko zanotowała strącenie, ale już kolejne podejście zakończyło się sukcesem (najlepszy wynik zawodniczki z Podlasia w sezonie).
Olimpijski finał skoku wzwyż kobiet rozpocznie się w sobotę o godz. 12.35 czasu polskiego.
rafal.zuk@bialystokonline.pl